Małgorzata Wołczyk: VOX po wyborach powszechnych w Hiszpanii, samorządowych i tych europejskich wdarł się wreszcie w wielkim stylu na waszą scenę polityczną. witamy w klubie „niepokornych” partii w Europie. Czy warto być wiernym myśli założycielskiej ojców UE, skoro sama unia odrzuca wartości, które ją stworzyły? Czy VOXjest gotowy na tę nierówną walkę?
Santiago Abascal: VOX jest gotowy na wszystkie batalie, choć jednocześnie wie, jak są trudne. Don Pelayo, który rozpoczął rekonkwistę, nigdy nie ujrzał jej finału. I my walczymy równie zacięcie, wiedząc, że być może nigdy nie uda nam się zobaczyć triumfu wielu naszych idei. Może ujrzy to dopiero przyszłe pokolenie. Nasze zmagania to nie jest walka przedwyborcza, ale wojna kulturowa. I tak to widzimy również w odniesieniu do Europy. Wierzymy w projekt wspólnej Europy, ale nie wierzymy w jej aktualny kształt. Nie jest możliwe istnienie Euro-py, która wypiera się własnych korzeni, odrzuca całe dziedzictwo chrześcijaństwa, Rzymu i Grecji. Europa przekształca się we własnego wroga.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.