30 sierpnia trumnę z ciałem Piotra Woźniaka-Staraka złożono na specjalnie przygotowanym miejscu w majątku rodzinnym w Fuledzie na Mazurach.
"Super Express" informuje na swojej stronie internetowej, że teoretycznie takiego pochówku poza cmentarzem można dokonać w katakumbach, dlatego inspektor sanitarny w Giżycku sprawdza, czy grób milionera rzeczywiście spełnia formalne wymogi dla takiego miejsca.
Rodzina Piotra Woźniaka-Staraka do tej pory nie skomentowała wątpliwości co do legalności pochówku. Jeśli się okaże, że bliscy nie uzyskali odpowiednich pozwoleń, konieczna będzie ekshumacja i przeniesienie trumny na cmentarz.
"SE" pisze, że sprawa wstrząsnęła przyjaciółmi milionera. Znajomy rodziny Staraków, zakonnik, powiedział: – Zostawmy jego duszę, niech spoczywa w spokoju.
Duchowny przywołał podobny przypadek z lat 80. – Zgodnie z testamentem pochowano pewnego mężczyznę z Kieleckiego na jego posesji. Bo tak zapisał w testamencie. Władze nie chciały się na to zgodzić, ale w końcu dały zezwolenie. Bądźmy ludźmi – apeluje.
W sierpniu Piotr Woźniak-Starak wypadł z motorówki i utopił się w jeziorze Kisajno. Miał 39 lat.
Czytaj też:
Agnieszka Woźniak-Starak pożegnała męża. Wzruszające słowa