Spotykamy się w nowoczesnym biurze na warszawskim Powiślu, w jednej z wielu sal konferencyjnych przeznaczonych do spotkań i szkoleń. W takich okolicznościach słucham opowieści Macieja Radziwiłła, prezesa Fundacji Trzy Trąby (trzy trąby znajdują się w herbie rodu Radziwiłłów), i Michała Sobańskiego, prezesa Fundacji im. Feliksa hr. Sobańskiego, o kolekcji obrazów odzyskanych niedawno w Peru i przywróconych Polsce. Obrazy te pochodzą z majątku wywiezionego w 1944 r. z Łańcuta przez Alfreda III Potockiego, ostatniego tamtejszego ordynata. Wywózka ta miała miejsce tuż przed wkroczeniem do Łańcuta Armii Czerwonej, była więc udaną próbą ratowania majątku, a nie kradzieżą. Jednak obrazy – i to częściowo – wróciły dopiero teraz. Ponieważ pałac w Łańcucie szczęśliwie przetrwał przejście Sowietów i do dziś znajduje się tam wiele sprzętów, które stoją od kilkuset lat praktycznie w tych samych miejscach, odzyskiwanie brakujących elementów, tej perły polskiego dziedzictwa materialnego, jest działalnością szczególnie cenną.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.