Wczoraj wieczorem premier Mateusz Morawiecki przedstawił kandydatów na ministrów w nowym rządzie.
Prof. Waldemar Paruch tłumaczył w radiu RMF FM, że "istotne są zmiany strukturalne, przepływy międzyresortowe". Zapewnił, że programy socjalne, w tym m.in. 500 plus, zostaną utrzymane, a podatki nie będą podnoszone.
Profesor stwierdził, że w nowym rządzie potrzebny jest resort, który obejmie Jacek Sasin. – Potrzebujemy synergii między spółkami Skarbu Państwa po to, by spełnić obietnice wyborcze, bo nadciągają lata ekonomicznie trudniejsze – przyznał.
Walka o Senat
Pytany, dlaczego jest wakat na stanowisko ministra sportu, Paruch odparł, że nie ma jeszcze decyzji personalnej. – To jest kwestia porozumienia między małymi koalicjantami a Prawem i Sprawiedliwością – oświadczył, zapowiadając, że za kilka dni wszystko się wyjaśni.
Dopytywany przez prowadzącego audycję Krzysztofa Ziemca, czy "może jest to forma kuszenia kogoś z opozycji", Paruch odpowiedział, że "nie jest to wykluczone". Dalej zwrócił uwagę, że resort sportu jest wizerunkowo bardzo istotnym ministerstwem, choć jego budżet np. w porównaniu z MON jest niewielki.
Zapytany wprost, który z senatorów opozycji mógłby objąć tekę ministra sportu, Paruch podkreślił, że nie prowadzi tych rozmów.
"Utrudnianie rządzenia"
Jego zdaniem "dla dobra rządzenia i Rzeczypospolitej potrzebny jest czytelny układ, kto za to rządzenie odpowiada". – Jest wielkie niebezpieczeństwo, że opozycja będzie się starała z Senatu, przede wszystkim z kancelarii Senatu, uczynić instrument, który będzie utrudniał rządzenie – stwierdził profesor.