Wiceminister sprawiedliwości odpowiedział w ten sposób na apel pierwszej prezes SN, która stwierdziła, że Izba Dyscyplinarna tego sądu powinna być de facto zamknięta.
– Równie dobrze mogę zapytać, czy zaapeluje (Gersdorf – red.) w ten sam sposób do pana (Dariusza – red.) Zawistowskiego, który pierwsze powołanie sędziowskie otrzymał od Rady Państwa PRL, czy od pana (Józefa – red.) Iwulskiego, który nie dość, że w PRL został powołany, to jeszcze ma bogatą karierę – powiedział w telewizji WP Kaleta.
Wiceminister stwierdził, że "nowa, demokratyczna KRS jest solą w oku dla pani Gersdorf", i że Izba Dyscyplinarna "ma zaprowadzić porządek wśród niektórych spraw". – Polacy wybrali PiS, by uchwalało prawo, a nie panią Gersdorf – dodał.
Na uwagę, że pierwsza prezes SN twierdzi, iż broni konstytucji, Kaleta odpowiedział: – No chyba nie, bo mówiła, że wyrok TSUE i prawo unijne jest ponad polską konstytucją, czym naprawdę przeczy kilkunastoletniemu dorobki Trybunału Konstytucyjnego w składzie z panem (Andrzejem – red.) Rzeplińskim czy panem (Markiem – red.) Safjanem.
Na koniec polityk stwierdził, że "apelować każdy może". – Ja apeluję, żeby pani profesor Gersdorf wstrzymała się od pracy w Sądzie Najwyższym, bo została wybrana przez niekonstytucyjną KRS w latach 2018 działającej – mówił Kaleta w programie "Tłit".
Czytaj też:
Chaos w sądownictwie, kto jest winien? Złe wieści dla PiS