Zachorowania na nowotwory w Polsce rosną i będą rosnąć, z uwagi na to, że jako społeczeństwo starzejemy się i żyjemy coraz dłużej. Jednak dzięki nowoczesnemu leczeniu coraz częściej można wyleczyć raka lub żyć z nim coraz dłużej, jak z chorobą przewlekłą. Niedawno prof. Cezary Szczylik, jeden z najwybitniejszych onkologów, w poruszającym wywiadzie określił, że onkologia w Polsce jest na granicy wytrzymałości; przyjmowanie przez lekarza 50-70 pacjentów dziennie, przy możliwości poświęcenia każdemu z nich kilku minut, przyrównał do sytuacji jak w krajach Trzeciego Świata. W ostatnim czasie pojawiły się jednak realne próby naprawy sytuacji w polskiej onkologii. Czy przyniosą mierzalne efekty? I jakie są dziś strategie leczenia raka?
Strategia na unikanie
W 2020 na nowotwór zachoruje w Polsce 160 tys. osób. Gdyby wyeliminować największe kancerogeny, można uniknąć nawet 70 proc. tych zachorowań, czyli w prosty sposób uratować ponad 110 tys. osób. Kancerogen numer 1 to papierosy; przyczyniają się do powstania 14 nowotworów, m. in. płuca, piersi, krtani, przełyku, żołądka, jelita grubego, nerki, trzustki. W Polsce pali papierosy nadal 24 proc. mężczyzn i 18 proc. kobiet. Drugi problem to otyłość – znany czynnik kancerogenny raka piersi. W przypadku nowotworów jelit, nerek, jajnika i wątroby ryzyko zachorowania osoby otyłej jest nawet większe niż palacza papierosów. Znanymi kancerogenami są też: alkohol, czerwone mięso (zwłaszcza smażone, grillowane i wysoko przetworzone), promieniowanie UV, smog, brak ruchu. U mężczyzn siedzenie więcej niż 9 godzin dziennie może zwiększyć ryzyko zachorowania na raka jelita grubego o ponad 60 proc. Z kolei kobiety prowadzące siedzący tryb życia mają większe z ryzyko zachorowania na nowotwory jajnika i piersi.
Czy świadomość zmienia zachowania? Bardzo powoli. Każdy wie, że palenie powoduje raka. W Polsce liczba palących co prawda spada, jednak daleko nam do Kanady czy Szwecji, gdzie pali 13-14 proc. osób, a obydwa kraje postawiły sobie ambitny cel, żeby do 2025 roku być „wolne od nałogu palenia”, co oznacza, że palić będzie tam mniej niż 5 proc. osób.
Strategia na wczesne wykrycie
Niektóre nowotwory rozwijają się skrycie lub gwałtownie, jednak w wielu przypadkach można wcześnie je wykryć, pod warunkiem wykonywania badań. Raz w roku warto zrobić morfologię i USG jamy brzusznej, a po 50.-55. roku życia obowiązkowo kolonoskopię. Nieprzyjemna? Znacznie mniej niż późniejsze leczenie. Kobietom poleca się nie rzadziej niż raz na trzy lata cytologię, po 50. roku mammografię, a już wcześniej systematyczne wykonywanie samobadania piersi i USG. Mężczyznom – zwracanie uwagi, czy nie dzieje się nic niepokojącego z jądrami, a po 40-45. roku życia raz w roku pójście do urologa.
Mimo świadomości sensu wykonywania badań przesiewowych, zgłaszalność jest niska, szczególnie na kolonoskopię (poniżej 20 proc.). Jednym z efektów jest to, że 60 proc. pacjentów trafia do leczenia w trzecim i czwartym stopniu zaawansowania raka jelita grubego, kiedy szanse na wyleczenie są bardzo małe.
Strategia na nielekceważenie
Nie warto lekceważyć nietypowych objawów. Przedłużający się ponad dwa tygodnie kaszel, ciągła chrypka, bóle brzucha, powiększone węzły chłonne, duszność, silne bóle głowy, zwłaszcza poranne, powiązane z wymiotami, zmiany na skórze o nieregularnym kształcie – mogą to być objawy różnych problemów, ale także nowotworu. Warto się nad tym nie zastanawiać, tylko iść do lekarza. Również wtedy, jeśli pojawia się osłabienie, męczliwość, nieuzasadniony spadek wagi ciała.
Strategia na lepszą organizację
Już od roku w województwach dolnośląskim i świętokrzyskim trwa pilotaż Krajowej Sieci Onkologicznej, a niedawno dołączyły do niego pomorskie i podlaskie. Zmiana dotyczy organizacji leczenia chorych na pięć nowotworów: piersi, płuca, jelita grubego, jajnika i prostaty.
Dla pacjenta największą zmianą jest to, że nie musi on już sam szukać onkologa, szpitala, czy ośrodka, gdzie wykona badania przy podejrzeniu nowotworu. Wystarczy, że zadzwoni na infolinię szpitala będącego w sieci. – Każdy pacjent ma również swojego koordynatora leczenia, który pomaga mu zapisać się na wizyty. Funkcjonują konsylia lekarskie, czyli o sposobie leczenia chorego decyduje wielodyscyplinarny zespół – wylicza plusy pilotażu prof. Adam Maciejczyk, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego. Pierwsze efekty zmian były widoczne niemal od razu: skrócił się czas oczekiwania na pierwszą wizytę u onkologa, a także na opisanie badań radiologicznych, histopatologicznych. – Badania patomorfologiczne są wykonywane w pełniejszy sposób, dzięki temu często możemy stosować nowoczesne leki, co nie było możliwe przy przewlekłości procesu diagnostycznego. My z kolei mamy informację, w jaki sposób poszczególne ośrodki diagnozują i leczą, widzimy, czy przestrzegają zaleceń. Naszym celem jest to, żeby pacjent miał zapewnione takie same standardy leczenia, niezależnie od ośrodka, w jakim się znajduje – dodaje prof. Maciejczyk.
Sieć ma też wyeliminować patologiczną sytuację, kiedy np. operacji nowotworu podejmowały się szpitale, które wykonywały tylko kilka takich zabiegów w roku. Brak doświadczenia przekłada się na gorsze wyniki leczenia. Według zapowiedzi, w 2020 roku Krajowa Sieć Onkologiczna ma objąć całą Polskę. – Nie znam lepszego pomysłu na poprawę sytuacji pacjentów onkologicznych – mówi prof. Maciejczyk.
Do pełni sukcesu brakuje jak na razie odpowiedniego finansowania. Szpitale, które weszły do sieci, dostały co prawda w ramach kontraktu z NFZ więcej pieniędzy, nie pokrywa to jednak poniesionych kosztów: za dobrą jakość badań, zabiegów, opieki przed- i pooperacyjnej, opiekę rehabilitanta, psychologa trzeba zapłacić. – W naszym szpitalu świetnie działa Breast Cancer Unit (ośrodek kompleksowego leczenia raka piersi – przyp. red.), leczymy zgodnie z zaleceniami światowymi i mamy bardzo dobre wyniki. Jednak procedury onkologiczne są niedoszacowane, przez co szpitalowi rosną długi za to, że dobrze leczy. Czekamy na zmianę wycen – mówi prof. Maciejczyk. Według zapowiedzi Ministerstwa Zdrowia, mają się zmienić jeszcze w pierwszym półroczu.
Strategia na wyleczenie lub dłuższe życie
W ostatnich latach pojawiło się wiele nowych leków, które spowodowały wręcz rewolucję: dzięki nim są coraz większe szanse na wyleczenie raka lub życie z nim przez wiele lat. Nadzieją onkologii są zwłaszcza leki ukierunkowane molekularnie, na konkretną zmianę, która spowodowała nowotwór, oraz leki poprawiające działanie układu odpornościowego. Jeszcze więcej nowych leków znajduje się obecnie w badaniach klinicznych.
Warunkiem korzystania z tego postępu jest oczywiście możliwość stosowania nowych terapii, często bardzo drogich. To w Polsce powoli się poprawia, choć w niektórych nowotworach daleko nam jeszcze do możliwości, które są w innych krajach i do stosowania zaleceń towarzystw onkologicznych – zarówno amerykańskich, jak europejskich i polskich. Często mimo że terapia jest refundowana w ramach tzw. programu lekowego, to tylko dla części pacjentów.
Strategia na cancer plan
Rada Ministrów przyjęła Narodową Strategię Onkologiczną na lata 2020-30, zwaną polskim „cancer planem”. Wyznaczono pięć obszarów, w których konieczna jest poprawa: profilaktyka, kształcenie kadr medycznych (niedobór lekarzy to jedna z największych bolączek polskiej onkologii), wcześniejsze wykrywanie nowotworów, dostęp do nowoczesnych opcji terapii, poprawa organizacji leczenia. Zaplanowano m.in. wprowadzenie do szkół lekcji o zdrowiu, kampanie edukacyjne, podatek cukrowy, refundację szczepionek przeciw HPV, czyli wirusowi, który odpowiada za większość przypadków raka szyjki macicy, a także nowotworów jamy ustnej i gardła (dla dziewczynek od 2021 roku, dla chłopców 2026 roku). W ramach walki z nałogiem palenia papierosów ma pojawić się m.in. zakaz ich reklamy w miejscach sprzedaży i wprowadzenie jednolitych opakowań, zorganizowanie do końca 2023 r. w każdym województwie poradni pomocy palącym. Namawianiem do profilaktyki i badań przesiewowych mają zająć się lekarze rodzinni i medycyny pracy, którzy w zamian otrzymywaliby wyższe wynagrodzenie. Strategia zakłada też poprawę dostępu do nowoczesnego leczenia (cel to refundowanie ok. 90 proc. leków onkologicznych dostępnych w Europie – obecnie jest to ok. 70 proc.). Więcej pacjentów ma również korzystać z najnowocześniejszych terapii w ramach prowadzonych w Polsce badań klinicznych.
Polskiej onkologii wszystkie te zmiany są potrzebne; czas pokaże, czy okażą się wystarczające i czy nie zabranie na nie pieniędzy. Dlatego pierwsze trzy strategie warto zacząć realizować jak najszybciej - na własną rękę.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.