Wpadka Biedronia w Radiu ZET. "To jest pan na bieżąco czy nie jest pan?"

Wpadka Biedronia w Radiu ZET. "To jest pan na bieżąco czy nie jest pan?"

Dodano: 
Robert Biedroń był gościem Beaty Lubeckiej w programie "Gość Radia ZET"
Robert Biedroń był gościem Beaty Lubeckiej w programie "Gość Radia ZET" Źródło:PAP / Radio ZET
Kandydat na prezydenta Robert Biedroń komentował na antenie Radia ZET przygotowania do majowych wyborów. Doszło do zabawnego przejęzyczenia.

Przypomnijmy, że choć opozycja domaga się wprowadzenia stanu klęski żywiołowej i na tej podstawie przełożenia wyborów na późniejszy termin, partia rządząca robi wszystko, aby mogły się one odbyć zgodnie z planem. Głosowanie miałoby się odbyć wyłącznie w formie korespondencyjnej. Mimo, że ustawa w tej sprawie wciąż nie została przyjęta przez Senat, przygotowania do wyborów już trwają. Od środy pojawiały się doniesienia, że samorządowcy otrzymują pisma od wojewodów nakazujące im przekazanie list wyborców Poczcie Polskiej.

– Nie ma (podstawy prawnej do takich działań – red.). Organizatorem wyborów w Polsce jest Państwowa Komisja Wyborcza i to Państwowa Komisja Wyborcza powinna przeprowadzać tego typu wybory i to, co robią przedstawiciele Poczty Polskiej jest z pewnością nietransparentne, nie ma żadnych podstaw, żeby ufać, że te dane trafią w dobre ręce – tłumaczył Biedroń, zapytany o tajemnicze maile od Poczty Polskiej, jakie ws. list wyborców otrzymują samorządy.

– Zastanawiam się gdzie jest GIODO (Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych – red.) w tej sprawie – stwierdził polityk w rozmowie z Beatą Lubecką.

– Teraz nie ma GIODO, jest UODO (Urząd Ochrony Danych Osobowych; instytucja, która zastąpiła GIODO – red.) – zauważyła dziennikarka.

– No UODO, no tak – przyznał Biedroń. – No chwileczkę, to jest pan na bieżąco czy nie jest pan? – zapytała rozbawiona dziennikarka.

– Dobrze pani redaktor wie, że te ten urząd jest odpowiedzialny za przechowywanie danych – odpowiedział Biedroń.

Władza będzie kraść dane?

W dalszej części rozmowy europoseł Wiosny podkreślił, że „nie mam żadnej pewności, że dane przekazane Poczcie Polskiej nie będą udostępniane jakimś filmom telemarketingowym”. – One mogą wyciec – tłumaczył Biedroń.

– Jakie są kanały przekazywania danych, jakie mamy gwarancje bezpieczeństwa, że nie zostaną one sprzedane np. jakiemuś obcemu wywiadowi? – podkreślił dalej polityk.

twitter

Następnie dziennikarka zapytała Biedronia co jego zdaniem „zrobi władza, jeśli samorządowcy nie będą chcieli przekazywać danych wyborców Poczcie Polskiej”.

– Odbierze je siłą. One są przechowywane w systemach, do których ta władza może się włamać – stwierdził polityk. – Władza będzie hakerem? – pytała zaskoczona dziennikarka.

– Wojewoda będzie miał do tego uprawnienia. Jeżeli dane wyborców nie zostaną wydane Poczcie Polskiej, to jestem przekonany, że tak się stanie, bo widać, że te wybory w maju się odbędą – zapewnił Biedroń

Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz: Nie wolno Polski zostawić takim ludziom jak Andrzej Duda

Czytaj też:
Sasin odpowiada na zarzuty ws. Poczty: Jest podstawa prawna

Źródło: Radio Zet
Czytaj także