Sytuacja miała miejsce w szkole w brytyjskim mieście Kingston upon Hull, w hrabstwie East Riding of Yorkshire. Jak opisuje serwis "Daily Mail" matka 11-letniej dziewczynki zorientowała się, dziewczynka w ramach pracy domowej ma opisać m.in. różnice pomiędzy "miękką" a "twardą" pornografią.
Dzieci z 7,8 i 9 klasy otrzymały taką pracę domową w ramach lekcji z edukacji osobistej, społecznej i zdrowotnej. Uczniowie w wieku 11-14 lat mieli opisać rożnego rodzaju zachowania seksualne, a także pojęcia takie "miękką" i "twardą" pornografia, handel ludźmi czy okaleczanie żeńskich narządów płciowych.
Jak opisuje matka 11-letniej uczennicy, to co jej córka znalazła w internecie po wpisaniu wspomnianych haseł "zniszczyło" jej umysł i przestraszyło do końca życia.
Po złożeniu skargi przez rodziców, szkoła przeprosiła za sytuację. Dyrektor placówki tłumaczył, że nauczyciele nie oczekiwali od dzieci, że te będą wyszukiwały wspomnianych terminów w internecie.
Czytaj też:
Wielka Brytania: Liczba zakażeń koronawirusem przekroczyła 300 tys.