"Niemcy chcą nam wybierać prezydenta? Podłość". Andrzej Duda nie przebiera w słowach

"Niemcy chcą nam wybierać prezydenta? Podłość". Andrzej Duda nie przebiera w słowach

Dodano: 
Prezydent Andrzej Duda
Prezydent Andrzej Duda Źródło: PAP / Maciej Kulczyński
Bolesławiec był kolejnym przystankiem w kampanijnej trasie prezydenta. Andrzej Duda w mocnych słowach odniósł się do piątkowej publikacji tabloidu "Fakt".

– Dzisiaj mamy kolejną odsłonę niemieckiego ataku w tych wyborach. Bezpardonowej, brudnej kampanii, tym razem skierowanej przeciwko mnie. Widzieliście to państwo wszyscy. Boleję nad tym, ale trudno. Liczę się z tym, że będę brutalnie, kłamliwie, oszczerczo atakowany – mówił ubiegający się o reelekcję prezydent podczas przemówienia w Bolesławcu.

Dzisiejszy "Fakt" szokuje okładką. Gazeta odnosi się do sprawy głośnego ułaskawienia, o którym niedawno pisała "Rzeczpospolita". Prezydent miał zastosować prawo łaski wobec osoby skazanej za zgwałcenie małoletniego krewnego. O zastosowanie takich środków prosiła sama pokrzywdzona (obecnie już pełnoletnia osoba), a samo ułaskawienie dotyczyło jedynie zakazu zbliżania się, gdyż inne kary były dawno wykonane.

Czytaj też:
"To przypomina działanie szakali, a nie dziennikarzy". Lisicki: Jak zrobić z Dudy obrońcę pedofilii

– Czy ten koncern, Axel Springer z niemieckim rodowodem, który jest właścicielem gazety "Fakt", chce wpłynąć na wybory prezydenckie w Polsce? Tak? Niemcy chcą wybierać w Polsce prezydenta? To jest podłość. Nie zgadzam się na to – tak okładkę tabloidu skomentował Andrzej Duda.

– Natomiast chcę, żebyście państwo wiedzieli jedno. Tak naprawdę krzywdzona jest rodzina. Rodzina jest krzywdzona. Bo ja pomogłem rodzinie, dlatego że to rodzina prosiła mnie o pomoc i rodzina do mnie o tę pomoc się zwróciła. Ten człowiek odbył karę więzienia w całości, odsiedział więzienie w całości. Ale rodzina pisała, że to, że nie mogą się z nim spotykać, to tak naprawdę jest kara dla nich, bo zarządzono zakaz zbliżania się i prosili mnie o to, żebym ten zakaz zbliżania zniósł. Prosili mnie, bo powiedzieli, że pojednali się, że są znowu prawdziwą rodziną, że ten człowiek żałuje za to, co zrobił, że wielokrotnie się kajał i przeprosił, że odsiedział karę więzienia, odcierpiał za to, a teraz oni już wszyscy dłużej nie chcą cierpieć i proszą mnie, żebym się nad nimi zlitował. I ja to zrobiłem, bo taka też była opinia prokuratora generalnego, sądów, kuratora, wszystkich tych, którzy wypowiadali się w tej sprawie – tłumaczył prezydent w Bolesławcu.

Czytaj też:
Konfederacja apeluje do prezydenta Dudy
Czytaj też:
Wulgarne okrzyki pod adresem prezydenta. Interweniuje policja

Źródło: TVP Info
Czytaj także