"Żegnam Was...". Migalski rezygnuje z komentowania polityki: Najbliższe lata będą straszne i obrzydliwe

"Żegnam Was...". Migalski rezygnuje z komentowania polityki: Najbliższe lata będą straszne i obrzydliwe

Dodano: 
Marek Migalski
Marek Migalski Źródło:PAP / fot. Waldemar Deska
Politolog Marek Migalski poinformował w mediach społecznościowych, że w związku z wygraną prezydenta Dudy zawiesza swoją karierę zawodową. ""Udaję się na zasłużoną wewnętrzną emigrację" – pisze.

"12 lipca ponad 10 milionów wyborców Andrzeja Dudy zdecydowało o tym, kto będzie przez następne pięć lat prezydentem mojego państwa. (...) Ale nie może wybrać mi sposobu życia i tego, jak będzie ono wyglądać" – pisze na Facebooku Marek Migalski.

"Przez następne 2-3 lata politykę zastąpi wojna gangów. Kaczyński będzie wojował z Gowinem, Gowin z Ziobro, a Ziobro z Kaczyńskim. Gdzieś w tym wszystkim będzie pałętał się usamodzielniający się Duda. Tak, będzie bardziej niezależny, niż był przez ostatnie pięć lat, bo uwolnił się z łańcucha, na którym trzymał go prezes PiS strasząc, że nie wystawi go w kolejnych wyborach" – ocenia Migalski.

"I ta pocieszna postać będzie teraz starała się być „prezydentem wszystkich Polaków” (a może nawet Polek), bo liczy, że zapisze się w historii nie tylko jako popychadło Kaczyńskiego. Poza tym po skończeniu drugiej kadencji Duda będzie miał dopiero 53 lata i pewnie liczy na jakąś zagraniczną posadkę, ale by ją zdobyć, musi jednak być kimś więcej, niż marionetką starego prezesa jednej z partii" – dodaje.

"Najbliższe lata będą straszne i obrzydliwe, choć nie będzie tak źle, jak myślą wszyscy ci, którzy głosowali na R. Trzaskowskiego (nie będzie też tak dobrze, jak sądzą wyborcy Dudy)" – zaznacza politolog.

"Żeby rzetelnie wykonywać obowiązki komentatora politycznego, trzeba być na bieżąco. Trzeba śledzić, co kto o kim powiedział, czytać prasę codzienną, śledzić portale internetowe. Słowem – należy poświęcać wiele czasu na obserwowanie bieżącej polityki. Robiłem to przez lata i chyba nawet nieźle mi to wychodziło. Ale polityka właśnie się skończyła – zastąpiona wojną gangów, frakcji, koterii wewnątrz obozu władzy. Nie mam ochoty i czasu na śledzenie tego, zatem muszę zrezygnować z obowiązków komentowania bieżącej polityki. O czym, niniejszym, zawiadamiam" – poinformował Migalski.

"Oczywiście, jeśli jakieś medium będzie chciało ze mną przeprowadzić poważną rozmowę na poważne tematy, to jestem do dyspozycji" – dodaje.

"Udaję się na zasłużoną wewnętrzną emigrację. Dlaczego? Bo nic tu po mnie; bo mam 51 lat i nie wiem, kiedy umrę; bo jest tyle krajów do zwiedzenia i ludzi do poznania; tyle książek do przeczytania i napisania; bo i tak nikt nie słucha politologów; trzeba dać tej władzy zadławić się państwowymi fruktami; bo trzeba dać demosowi czas, by zobaczył, kogo wybrał i by zawył w poszukiwaniu nowego władcy; bo zawsze warto usiąść na brzegu rzeki i czekać aż trup naszego wroga spokojnie nadpłynie.Bo życie jest piękne i nie można go tracić na rzeczy, które nam to piękno przesłaniają. Do zobaczenia. Albo i nie" – kończy swój długi post na Facebooku Marek Migalski.

facebookCzytaj też:
Soboń: Narracja o podziale na dwie Polski jest szkodliwa
Czytaj też:
Czarzastemu puściły nerwy. Tak odpowiedział Schetynie
Czytaj też:
"Ważyły się losy Polski". Szef Marszu Niepodległości dziękuje za głosy oddane na Dudę

Źródło: DoRzeczy.pl / Facebook
Czytaj także