Obecne tempo zadłużania Polski – choć i tak już ostro podkręcone, bo rząd robi w tej sprawie, „co tylko się da, a może i więcej” – wciąż przez sporą część miłośników topienia kraju w długach uznawane jest za zdecydowanie zbyt powolne.
Dlatego w sprawie pilnej potrzeby jego przyspieszenia powstał niedawno list otwarty, podpisany przez „ekonomistów młodego pokolenia”, w liczbie ponad 20.
Otóż „ekonomiści młodego pokolenia” są zdania, że Polska, czyli polscy podatnicy – obecni i przyszli – poradziliby sobie z dużo większym zadłużeniem niż to zapisane w Konstytucji RP jako dopuszczalne – 60 proc. PKB, i poziom ten szacują na 78 proc. PKB, co byłoby zbieżne ze średnią unijną z 2019 r.
Czytaj też:
"Polska będzie jednym z największych beneficjentów budżetu UE"Czytaj też:
Mosbacher: Krytyka pod adresem Polski jest przesadzona
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.