I tak oto zdjęcie z mokrymi oczami i załamanymi minami opublikowały na swoim Instagramie m.in. Julia Wieniawa i Jessica Mercedes. Wszystkich przebił jednak niejaki Daniel Kuczaj, który zamieścił na Insta filmik, gdy zanosi się łzami i roztrzęsiony mówi, że wszystko, co się dzieje, jest straszne i przerażające. Na szczęście dzień później instagramowy świat doszedł do siebie. Znów zalały nas zdjęcia fryzur, biustów, ciuchów, tyłków i upojnych wakacji. Widać, nie taka straszna ta dyktatura.
Wódka i kiełbasa
Pisarz Szczepan Twardoch nie wytrzymał. Nie wytrzymał tego, jak jego koledzy i koleżanki, którzy uważają się za wykształcone i oświecone elity, pogardzają resztą społeczeństwa. „Polska liberalna (używam tego terminu umownie) inteligencja oczekuje innych rezultatów, podejmując ciągle te same działania” – ocenił.
„Jest to zarzut do tych popierających go [Rafała Trzaskowskiego – przyp. red.] osób publicznych, które tradycyjnie nie potrafiły powstrzymać swojej pogardy dla śmierdzących wódką i kiełbasą (ja tam lubię wódkę i kiełbasę bardzo, mi nie śmierdzą), starych, niewykształconych, którzy na dodatek mają czelność głosować (starzy ludzie ze wsi głosują, urządzając kraj młodym! Okropność!), a ich głos, o zgrozo, waży tyle samo co głos mądrych, oświeconych, często myjących zęby i ładnie ubranych” – stwierdził.
Na koniec dodał: „Nie ma nic zabawniejszego niż polski antyfaszysta bohatersko walczący z rasizmem w USA za pomocą nakładek na zdjęcia profilowe na fejsie, wyrażający jednocześnie swoje głębokie obrzydzenie do wyborcy PiS z Podkarpacia”. Pozostaje nam się pod słowami Twardocha podpisać i niniejszym wypić zdrowie mieszkańców Podkarpacia. A potem zagryźć kiełbasą. Na pohybel Warszawce!
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.