Dzieci jak śmieci
  • Piotr WłoczykAutor:Piotr Włoczyk

Dzieci jak śmieci

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay/Kheinz/Domena Publiczna
Pięćdziesiąt lat temu miały być zagrożeniem dla bezpieczeństwa żywnościowego ludzkości, dziś są uważane za zabójców klimatu. Na naszych oczach rozkręca się kolejna kampania wymierzona w dzieci. Rzeczywistość brutalnie weryfikuje jednak ideologiczne założenia skrajnej lewicy

"Najwspanialszą rzeczą, jaką możesz dać swojemu pierwszemu dziecku, jest nieposiadanie drugiego”, „Wybieramy wolność od dzieci”, „Rodziny liczne to pewne korki uliczne” – billboardy z takimi hasłami zawisły właśnie w największych miastach USA i Kanady. Szczególnie dużo kontrowersji wzbudził plakat z Vancouver z tym pierwszym hasłem, któremu towarzyszyło zdjęcie czarnego niemowlaka. Aktywiści z amerykańskiej organizacji World Population Balance (WPB), stojący za kampanią „One Planet, One Child”, chcieli zapewne być w ten sposób maksymalnie „inkluzywni”. Okazało się jednak, że pokazanie twarzy czarnego dziecka w kontekście ograniczenia liczby urodzeń zostało odebrane jako czysty rasizm nawet przez innych lewicowych aktywistów, którzy poza tym jak najbardziej podzielają postulaty WPB.

Artykuł został opublikowany w 42/2020 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także