Jaką to najważniejszą sprawą się zajmie? Czy poświęci się problemowi relacji z Chinami? A może tlącemu się konfliktowi na Bliskim Wschodzie? Albo, w końcu bliska koszula ciału, innemu ważnemu wyzwaniu politycznemu bądź gospodarczemu w samej Ameryce?
Otóż nie. Otóż inne myśli miały pierwszeństwo w głowie najważniejszego amerykańskiego polityka, a kto wie, może w ogóle najważniejszego polityka na świecie. 20 stycznia 2021 r. prezydent Stanów Zjednoczonych ogłosił (można sobie przeczytać na stronie www.whitehouse.gov), że „należy pozwolić dzieciom uczyć się bez martwienia o odmowę dostępu do łazienki, ubikacji czy szkolnych sportów”. Chodzi o to, żeby chłopcy mogli korzystać z ubikacji i łazienek dziewcząt (i na odwrót, choć w tym przypadku presja była ograniczona), oczywiście, ci chłopcy, którzy uważają, że są dziewczynkami, albo którzy jeszcze nie wiadomo, co uważają, ale chętnie sprawdziliby, kim są i jak się będą czuli w nowej skórze albo w nowej płci.
Czytaj też:
Stany Zjednoczone zapowiadają powrót do finansowania aborcji na świecieCzytaj też:
Biden wprowadza zmiany po Trumpie. Jest nowa strategia
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.