Na czwartkowej konferencji prasowej w Białym Domu Biden stwierdził, że w ostatnim roku "nie można było polegać na rządzie", a władzom stanowym i lokalnym doskwierał brak "narodowego planu, który przeprowadziłby ich przez kryzys". Podkreślił, że epidemia uderzyła w USA wyjątkowo mocno w porównaniu z innymi państwami, a niewspółmiernie do innych cierpią mniejszości.
Program szczepienia Amerykanów, który rozpoczął się w połowie grudnia, nowy przywódca USA nazwał "ponurym błędem". Do tej pory podano 16 milionów szczepionek przeciwko COVID-19, choć administracja Donalda Trumpa na jesieni obiecywała 20 milionów tylko do końca grudnia.
Czytaj też:
Joe Biden zaprzysiężony na prezydenta USA
Biden: Pomoc jest już w drodze
Biden, przewidując że jeszcze w lutym bilans ofiar śmiertelnych epidemii w USA przekroczy pół miliona, podkreślił że na pokonanie koronawirusa potrzeba miesięcy, a kraj wciąż jest w "mrocznej zimie". Mimo szczepień konieczne jest wciąż noszenie maseczek – apelował prezydent i nazwał takie postępowanie "aktem patriotyzmu".
Jednym z elementów strategii nowej administracji jest, jak to ujął Biden, "przywrócenie publicznego zaufania". Rola tłumaczenia Amerykanom zawiłości epidemii i działań administracji spoczywać będzie m.in. doktorze Anthonym Faucim, głównym doradcy medycznym nowego prezydenta.
– Pomoc jest już w drodze – zapewniał w czwartek Biden, który w kampanii wyborczej obiecał 100 milionów szczepień w pierwsze 100 dni prezydentury i krytykował swojego poprzednika za lekceważenie zagrożenia.
Pierwsze decyzje nowego prezydenta
Nowy gospodarz Białego Domu już w środę podpisał nakaz noszenia maseczek w budynkach federalnych. W czwartek złożył podpis pod kolejnymi dokumentami. To m.in. zamówienia szczepionek, testów i sprzętu ochrony osobistej.
Biden nakazał także Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego (FEMA) utworzenie w ciągu miesiąca stu ośrodków szczepień.
Jedno z podpisanych zarządzeń poleca agencjom federalnym stosowanie ustawy o produkcji obronnej w celu zapobieżenia niedoborom produktów potrzebnych do zwalczania epidemii. W tym kontekście prezydent ocenił, że w związku z tym, iż umiera tylu Amerykanów, kraj powinien działać jak w trakcie wojny.
Biden podjął również działania, by wymóc zakrywanie twarzy podczas podróży międzystanowych. Podróżni wjeżdżający do USA zobowiązani będą do przedstawienia dokumentu poświadczającego negatywny wynik testu na COVID-19.
Odpowiedzialnym za koordynację prac różnych resortów będzie w nowej administracji Jeff Zients, który nieformalnie nazywany jest "koronawirusowym carem".
Czytaj też:
Biden podjął pierwsze decyzje. Chce jak najszybciej cofnąć politykę Trumpa
Zupełnie inne podejście Trumpa do pandemii
Zients tłumaczył w środę dziennikarzom, że strategia Bidena w przypadku pandemii będzie "zasadniczo odmiennym podejściem niż administracji Trumpa" i będzie "opierała się na nauce, danych i zdrowiu publicznym". – Od prawie roku Amerykanie nie otrzymali od rządu federalnego żadnej strategii, nie mówiąc już o kompleksowym podejściu do reagowania na COVID-19. Widzieliśmy tragiczne koszty tej porażki – krytykował poprzednie władze.
Zgodnie z danymi Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore z powodu koronawirusa w Stanach Zjednoczonych zmarły już 408 382 osoby. W USA wykryto ponad 24,5 mln infekcji SARS-CoV-2.
Czytaj też:
Ostatnie przemówienie Trumpa. "Kochamy was. Do zobaczenia wkrótce"