Kwaśny: Kulturę tworzą w dużej części ludzie anonimowi, którzy są poszkodowani przez pandemię

Kwaśny: Kulturę tworzą w dużej części ludzie anonimowi, którzy są poszkodowani przez pandemię

Dodano: 
Marcin Kwaśny
Marcin Kwaśny Źródło: fot. M. Kwaśny
– Pozostaje jeszcze duża część ludzi anonimowych, nieznanych z pierwszych stron gazet, którzy również tworzą szeroko pojętą kulturę. Przez tę sytuację pandemiczną są oni mocno pokrzywdzeni – mówi w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl aktor Marcin Kwaśny.

O środowisku ludzi tworzących kulturę mówi się, że jest to uprzywilejowana grupa w dobie pandemii. Jak Pan to skomentuje?

Marcin Kwaśny: Na pewno część grupy jest uprzywilejowana. Mogliśmy to zobaczyć w ostatnich tygodniach. Jest to jednak wąska grupa wybranych, a pozostaje jeszcze duża część ludzi anonimowych, nieznanych z pierwszych stron gazet, którzy również tworzą szeroko pojętą kulturę. Przez tę sytuację pandemiczną są oni mocno pokrzywdzeni.

Jak wygląda Pańska sytuacja w czasie obowiązujących obostrzeń?

Ja akurat jestem szczęśliwcem, ponieważ stworzyłem sobie pewnego rodzaju bufor. Mam fundację ''Między Słowami'', która do tej pory produkowała spektakle, otrzymałem też stypendium ministerialne w ramach programu „kultura w sieci". Gram również w serialu, a więc nie mam powodów, aby narzekać. Widzę natomiast wielu moich kolegów, którzy nie są na etacie w teatrze, nie prowadzą własnej działalności gospodarczej i jest im najzwyczajniej w świecie ciężko. Jedna z koleżanek pracowała w sklepie meblowym, a kolega został kurierem. Nie mówię tutaj o ludziach, którzy są jakimiś nieudacznikami, tylko o osobach, które mają talent i warsztat aktorski.

Jakie mogą być skutki przedłużających się obostrzeń dla reprezentowanej przez Pana branży?

Na pewno będą to uciążliwe konsekwencje. Połowicznym rozwiązaniem jest nagrywanie spektakli online, nie zastąpi to jednak prawdziwego teatru z żywą obecnością widzów. Stąd po części rozumiem decyzję dyrektora Englerta, który nie chce nagrywania tego typu spektakli. Z drugiej strony, takie rozwiązania są dla wielu aktorów jedyną deską ratunku. Aktor, który nie gra, nie rozwija się, z czasem gnuśnieje.

A jeśli chodzi o filmy, jak obecnie funkcjonują plany zdjęciowe?

Odbywają się w sposób nie do końca ciągły. Wystarczy, że ktoś zachoruje i wszystko od razu jest wstrzymywane. Wkrada się zatem pewien rodzaj niepewności. Odwołano mi również mnóstwo spektakli wyjazdowych ze spektaklem komediowym „Cudowna terapia". Czekam, uzbrajam się w cierpliwość i liczę, że te restrykcje kiedyś zelżą.

Kilka tygodni temu głośno było o rządowym wsparciu dla artystów. Jak Pan ocenia tamtą decyzję rządu?

W naszym środowisku było mnóstwo rozgoryczenia. Ten algorytm i sposób przyznawania funduszy mógł budzić pewne wątpliwości choć rozumiem, że jakieś kryterium trzeba było przyjąć. Słyszałem, że przystępowały tam firmy, które wliczały w koszty wszystko, co mogły, aby zdobyć więcej pieniędzy albo dopisywały sobie na ostatni moment odpowiednią klasyfikację działalności by otrzymać wsparcie. Później te dotacje zmniejszono, ale ostatecznych wyników już nie pokazano.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także