Latos: Opozycja atakując szpitale tymczasowe skompromitowała się totalnie

Latos: Opozycja atakując szpitale tymczasowe skompromitowała się totalnie

Dodano: 
Tomasz Latos (PiS)
Tomasz Latos (PiS) Źródło: PAP / Tytus Żmijewski
Opozycja stosunkiem do szpitali tymczasowych skompromitowała się totalnie. Teraz widzimy, jak są potrzebne – mówi DoRzeczy.pl poseł Tomasz Latos, przewodniczący sejmowej komisji zdrowia.

Sens szpitali tymczasowych bardzo często był podważany. Teraz, przy wzroście zakażeń koronawirusem okazuje się, że jednak są potrzebne.

Tomasz Latos: Opozycja swoim stosunkiem do szpitali tymczasowych skompromitowała się totalnie. Najpierw, jeszcze rok temu, przedstawiciele opozycji domagali się powstania takich placówek. Pytali, czemu ich nie ma. Potem, gdy te szpitale były tworzone, to pytano, czemu jest ich tak mało, a potem zaczęto jeszcze podważać ich sens, wręcz wyśmiewać je. Teraz, w tej tragicznej sytuacji, gdy liczba zakażeń rośnie z każdym tygodniem widzimy, jak ważne są te szpitale i że spełniają swoją rolę.

Są one potrzebne, bo w sytuacji, w której placówki medyczne są zajęte przez najciężej chorych, właśnie szpitale tymczasowe mają możliwość przyjęcia pacjentów nieco lżej chorych, których stan nie jest na tyle poważny, by trafiać na OIOM, ale wymaga już leczenia szpitalnego. Wreszcie – szpitale tymczasowe są niezbędne, gdyby doszło do najgorszego – a więc przeładowania systemu ochrony zdrowia. Mamy oczywiście nadzieję, że do tej sytuacji ekstremalnej nie dojdzie.

Mamy kolejne obostrzenia. Minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił, że od poniedziałku kolejne województwa – mazowieckie i lubuskie – będą objęte większymi środkami ostrożności. Nie brak jednak głosów, że należałoby jednak nie iść tą drogą, bo lockdown to także dramaty, tragedie ludzi, którzy tracą pracę, firm, ogromne koszty, a w zasadzie zagrożenie porównywalne z samą epidemią.

Nikt nie chce tego lockdownu. I zapewniam, że także nie chcą go minister zdrowia, czy premier. Jednak dobrze wiemy, z jakiego powodu te obostrzenia są wprowadzane. Niestety są regiony, w których ta liczba zakażeń nie spada, ale rośnie. I tam trzeba działać zdecydowanie, w celu poprawienia bezpieczeństwa.

Pojawiają się jednak opinie, że tak naprawdę lockdown to tylko „kupowanie czasu”, a obostrzenia tylko opóźniają nagłe wzrosty zakażeń. Może należałoby otworzyć gospodarkę, ale w ścisłym reżimie sanitarnym?

To w dużej mierze zależy od nas samych. Od tego, na ile poważnie jako społeczeństwo podchodzimy do zaleceń sanitarnych – dystansu, maseczki, higieny. Z tym bywało różnie. Jednak biorąc pod uwagę, że te szczepienia trwają i coraz więcej Polaków jest zaszczepionych, że coraz więcej jest też ozdrowieńców, a więc coraz więcej Polaków nabiera odporności, to oczywiście będziemy powoli iść w kierunku opanowania pandemii, a więc znoszenia obostrzeń i stopniowego powrotu do normalności. A odpowiedzialnym zachowaniem, noszeniem maseczek, trzymaniem się podstawowych zasad bezpieczeństwa, higieny, możemy ten powrót do normalności przyśpieszyć. Jak wspomniałem – nikt nie chce lockdownu, ale w końcu dzięki szczepieniom ten lockdown przestanie być konieczny. A w dużej mierze od naszego postępowania i naszej odpowiedzialności zależy, jak prędko to się stanie.

Czytaj też:
Lockdown w kolejnych województwach. Niedzielski: Materializuje się czarny scenariusz

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także