Polska mierzy się z trzecią falą koronawirusa. Każdego dni przybywa nowych przypadków COVID-19. W czwartekMinisterstwo Zdrowia poinformowałoo 34 151 nowych zakażeniach koronawirusem, to najwyższa liczba zakażeń od początku epidemii w Polsce. Zmarło kolejnych 520 chorych na COVID-19.
W związku z tymi danymi, w czwartek odbyła się wspólna konferencja premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Szef resortu zdrowia zapowiedział wprowadzenie nowych zasad bezpieczeństwa, które zaczną obowiązywać od 27 marca do 9 kwietnia.
"Rząd nie ma magicznej różdżki"
Polityk stwierdził, że rząd nie potrafi w magiczny sposób obniżyć liczby zachorowań, za które odpowiadają sami chorzy, którzy nieświadomie zakażają resztę populacji.
– Rząd nie posiada magicznej różdżki, którą może machnąć i liczba zakażeń spada. To chorzy, my sami, nie wiedząc o tym, zarażamy się nawzajem. I tutaj rząd może tym zarządzać, sytuacją, może otwierać właśnie – i to robimy – szpitale tymczasowe – mówił Radosław Fogiel w „Kwadransie politycznym” TVP1.
Brak medyków
Polityk odpierał też zarzuty opozycji, podkreślając, że rządzący od dawna podnosili krok w celu naprawy sytuacji w służbie zdrowia.
– Można się było przygotowywać wcześniej, tak jak zwiększyliśmy już parę lat temu nabór na studia medyczne, dzięki czemu zamiast niewiele ponad 3,5 tysiąca studentów na przykład roczniku 2009-2010, w roczniku 2019-2020 mieliśmy prawie 6,5 tysiąca studentów, bo przecież cały czas borykamy się z brakiem kadry medycznej, tylko to nie rząd odpowiada za to, że jest tyle zakażeń ile jest – stwierdził Radosław Fogiel w „Kwadransie politycznym” TVP1.
Czytaj też:
Warzecha: Rząd poniósł klęskę w walce z epidemią. Teraz stosuje szantaż moralnyCzytaj też:
Karczewski: Opozycję oceniam bardziej krytycznie niż premier