Dziennikarze gazety „Bild” podali, że wyniki sekcji zwłok Polaka wskazują na postrzelenie mężczyzny kilka godzin przed zamachem tj. mniej więcej w godzinach między 16.30 a 17.30. Konsekwencją postrzelenia była znacząca utrata krwi, która spowodowała osłabienie mężczyzny, a następnie najprawdopodobniej zgon. Pomimo poznania nowych okoliczności związanych ze śmiercią polskiego kierowcy, nie wyklucza się, że Łukasz Urban mimo wszystko żył w chwili zamachu.
Główny podejrzany o dokonanie zamachu w Berlinie Anis Amri został zastrzelony przez policję w Mediolanie. 24-letni Tunezyjczyk został ok. 3 nad ranem zatrzymany do rutynowej kontroli i poproszony przez włoskich policjantów o okazanie dokumentów. Wyciągnął broń i zaczął strzelać. Jeden z funkcjonariuszy został ranny. Drugi policjant zastrzelił napastnika. Minister spraw wewnętrznych Włoch zaznaczył, że nie ma wątpliwości co do tego, że zastrzelony przez policję mężczyzna to właśnie zamachowiec z Berlina.
Czytaj też:
Anis Amri planował zamach we Włoszech?
Przypomnimy, że w zamachu w Berlinie zginęło 12 osób, a 48 zostało rannych po tym, jak ciężarówka na polskich numerach rejestracyjnych wjechała w tłum zgromadzony na targu świątecznym w stolicy Niemiec. Do zdarzenia doszło w reprezentacyjnej alei Kurfuerstendamm znajdującej się w dzielnicy Charlottenburg, w zachodniej części miasta.