Maciej Pieczyński: Stwierdził pan, że na kijowskim Majdanie zwyciężyło „liberalne bydło”…
Aleksandr Dugin: Nigdy nie zrozumiemy procesów geopolitycznych, jeśli będziemy je interpretować w ramach propagowanego przez zachodni globalizm systemu dualnego: „kwitnący, przepiękny, idealny, wolny, szczęśliwy, demokratyczny Zachód, reprezentujący uniwersalną drogę rozwoju versus totalitarna, okrutna, zapóźniona i skorumpowana Rosja, która chce ten Zachód dogonić”. Jeśli tak będziemy to postrzegać, to wówczas niczego nie zrozumiemy. Właśnie tak o świecie myśli jednak każdy Polak, każdy Francuz, każdy Amerykanin. To mit dla europejskiego bydła.
Myślenie w takich kategoriach jest dominujące. Ukraina wybrała Zachód. Ergo – kremlowska propaganda okazała się nieskuteczna.
Ten zachodni model już się sypie. Pokazały to propagandowe sondaże sprzed Brexitu i wyborów w USA, wedle których Wielka Brytania miała pozostać w UE, a Trump przegrał wszystkie debaty i stracił szanse na zwycięstwo. Siła tej propagandy tkwi w idiotyzmie mas, które w nią wierzą. Do niedawna uważano, że USA są nośnikiem ideologii globalizmu, ale Amerykanie przy urnach wyborczych udowodnili, że mieliśmy do czynienia z kłamstwami małej liczebnie elity, która pretenduje do światowego przywództwa. Ta elita jest bardzo aktywna, dysponuje ogromnymi środkami międzynarodowego kapitału. (...)
Doskonale pan wie, że rusofobii nauczyła nas historia.
Oczywiście. Polska była wielkim państwem, dorównywaliście nam potęgą. Od zawsze był między nami spór. W pierwszych wiekach to wy byliście górą, potem my. Jesteśmy braćmi, którzy się kłócą. Odnoszę się do polskich braci z wielkim szacunkiem. Rozumiem waszą niechęć do Rosji. To, że aktualnie jesteśmy od was silniejsi, nie oznacza, że jesteśmy lepsi. Uwielbiam polską literaturę, czytam Witkiewicza, tłumaczyłem nawet Leśmiana. Macie fascynującą tradycję i kulturę, pełną sprzeczności między Wschodem a Zachodem. Mam dla was więcej zrozumienia niż dla zachodnich Ukraińców, którzy nienawidzą Polaków, Rosjan, czarnych… Nie uznaję czegoś takiego jak polonofobia. To tak samo szkodliwe zjawisko jak rusofobia. Niestety, my, Rosjanie, często bywamy szowinistami. Zamiast zrozumieć głębię bogactwa naszych braci, zatracamy się w nienawiści.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.