Trybunał Konstytucyjny zajmie się dziś wnioskiem ws. wykonywania środków tymczasowych Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, które dotyczą funkcjonowania sądownictwa w państwach członkowskich Wspólnoty. O zbadanie tej kwestii zwróciła się w kwietniu ubiegłego roku do TK Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego. Wniosek będzie rozpatrzony w 5-osobowym składzie pod przewodnictwem sędzi Krystyny Pawłowicz.
"Moralny obowiązek"
Głos w sprawie postanowili zabrać sędziowie TK w stanie spoczynku. W swoim oświadczeniu zwrócili oni uwagę, że jeśli Trybunał Konstytucyjny wyda wyrok o niezgodności wskazanych przepisów traktatowych z ustawą zasadniczą, "przestaną być one stosowane w Polsce, a tym samym powstanie pozorna podstawa dla nierespektowania zarządzeń tymczasowych TSUE, w tym zarządzeń nakazujących wstrzymanie działalności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego".
Z tego właśnie względu sygnatariusze stanowiska uznali za swój "moralny obowiązek" podzielenie się swoją opinią w tej sprawie. Powołując się na dotychczasowe orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego, zwracają uwagę, że sprawa ta wymaga rozpoznania w pełnym składzie Trybunału, nie zaś pięcioosobowym.
Ich zdaniem, "w składzie orzekającym nie powinna zasiadać, a co więcej przewodniczyć składowi, sędzia, która jako czynny polityk wielokrotnie wyrażała publicznie w sposób brutalny swoje negatywne nastawienie do Unii Europejskiej i członkostwa Polski w Unii". Jak można się domylać, chodzi o sędzię Krystynę Pawłowicz.
"Osoba taka powinna zostać wyłączona z udziału w rozpoznawaniu sprawy (art. 39 ust. 2 pkt 2 wskazanej ustawy). Ponadto w składzie orzekającym znajduje się inna osoba, wybrana na zajęte już miejsce sędziowskie, jak to wynika z wyroku TK z 3 grudnia 2015 r., K 34/15" – czytamy w stanowisku.
"Krok w kierunku wyprowadzenia Polski z UE"
Sędziowie TK w stanie spoczynku zwracają uwagę, że "obowiązkiem Trybunału Konstytucyjnego jest przed wydaniem orzeczenia wystąpienie do TSUE z pytaniem prejudycjalnym dotyczącym wykładni zaskarżonych przepisów traktatowych". Jak podkreślają, to unijny Trybunał jest bowiem upoważniony do dokonywania wiążącej i ostatecznej interpretacji przepisów prawa unijnego.
Kończąc, sędziowie oceniają, że "wydanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego pociągającego za sobą odmowę stosowania w Polsce podstawowych przepisów traktatowych UE, w obecnie wyznaczonym składzie i bez podjęcia dialogu orzeczniczego z TSUE, będzie drastycznym aktem naruszenia zobowiązań państwa członkowskiego i kolejnym krokiem w kierunku wyprowadzenia naszego państwa z Unii".
Pod oświadczeniem podpisali się: Stanisław Biernat, Teresa Dębowska – Romanowska, Kazimierz Działocha, Lech Garlicki, Mirosław Granat, Wojciech Hermeliński, Adam Jamróz, Stefan Jaworski, Biruta Lewaszkiewicz-Petrykowska, Wojciech Łączkowski, Ewa Łętowska, Marek Mazurkiewicz, Andrzej Mączyński, Janusz Niemcewicz, Małgorzata Pyziak-Szafnicka, Stanisław Rymar, Ferdynand Rymarz, Andrzej Rzepliński, Jerzy Stępień, Piotr Tuleja, Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz, Mirosław Wyrzykowski, Bohdan Zdziennicki, Andrzej Zoll, Marek Zubik.
Czytaj też:
Dr Anusz: Polityczne koszty takiej decyzji będą potworneCzytaj też:
KE pozywa Polskę do TSUE za "nękanie sędziów". Grożą nam milionowe kary?