Dworczyk: Przekroczyliśmy liczbę 6 mln osób w pełni zaszczepionych

Dworczyk: Przekroczyliśmy liczbę 6 mln osób w pełni zaszczepionych

Dodano: 
Szczepionka firmy AstraZeneca, zdjęcie ilustracyjne
Szczepionka firmy AstraZeneca, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP/EPA / ROLEX DELA PENA
Przekroczyliśmy właśnie liczbę 6 mln osób w pełni zaszczepionych w ramach Narodowego Programu Szczepień – poinformował w środę po południu na Twitterze szef KPRM, pełnomocnik rządu ds. narodowego programu szczepień Michał Dworczyk.

Polscy pacjenci otrzymują cztery szczepionki przeciw COVID-19. Preparaty firm Pfizer/BioNTech, Moderna i AstraZeneca są dwudawkowe, a specyfik opracowany przez Janssen Pharmaceutica NV, firmę z pionu farmaceutycznego Johnson & Johnson, wymaga podania jednej dawki.

Osoby, które przebyły chorobę wywołaną zakażeniem wirusem SARS-CoV-2, mogą być zaszczepione przeciwko COVID-19 w terminie nie wcześniejszym niż 30 dni od dnia uzyskania pozytywnego testu na obecność wirusa SARS-CoV-2.

Zakażenia po szczepionce

Ujawniono dane o liczbie osób, które zakaziły się lub zmarły na COVID-19 mimo przyjęcia szczepionki. Do statystyk dotarła "Gazeta Wyborcza", która pozyskała je od Ministerstwa Zdrowia. Dane pochodzą z systemu EWP, gdzie figurują osoby z potwierdzonympozytywnym testem na koronawirusa.Na tę listę nałożono zestawienie osób zaszczepionych i w efekcie powstał katalog osób, które zachorowały lub zmarły pomimo przyjęcia preparatu.

Jak wyglądają dane?

Jeśli chodzi o szczepienia preparatem AstraZeneca, to do 18 maja w Polsce nie odnotowano żadnego zgonu po przyjęciu tej szczepionki. Z kolei Pfizer ma najwyższe wartości procentowe dotyczące liczby zgonów po szczepieniu. Jak tłumaczą eksperci, wynika to z tego, że tę szczepionkę przyjęła znacznie większa ilość osób. Nie można więc na tej podstawie stwierdzić, że któraś z nich jest groźniejsza dla życia i zdrowia.

Statystki pokazujące zgony po szczepieniach w Polsce pokazują, że jest to kwestia 0,011 proc. wśród osób, które przyjęły szczepienie i nie miały chorób współistniejących oraz 0,036 proc. wśród pacjentów, którzy takie choroby posiadali.

Czas zakażenia po szczepieniu

Zakażenia po szczepieniu w przypadku AstraZeneki, Moderny czy Johnson&Johnson stwierdzano średnio od 9 do 18 dni od szczepienia. Według dr Tomasza Dzieciątkowskiego, wirusologa Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, którego "Wyborcza" poprosiła o ocenę danych, "w takim krótkim czasie organizm nie jest w stanie wytworzyć pełnej odpowiedzi immunologicznej, stąd możliwe zakażenie".

W przypadku Pfizera, średni czas, w którym doszło do zakażeń w Polsce, wynosi od 21 do 27 dni po przyjęciu dawki. Jak zaznaczono w artykule, mogą to być jednak "tzw. non-responderzy, którzy z różnych powodów nigdy nie wytworzą odporności po szczepieniu".

Ekspert "Wyborczej" podkreśla, że część osób mogła się zakazić jeszcze przed przyjęciem szczepionki.

Zdaniem dr Dzieciątkowskiego, o pewnym bezpieczeństwie, jeśli chodzi o zakażenie koronawirusem, można mówić dopiero po upływie co najmniej pierwszych trzech tygodni od przyjęcia dawki. Przypomina przy tym, że szczepionka nie jest "zbroją", która chroni przez chorobą, żadna dostępna na rynku nie chroni nas w 100 proc.

Czytaj też:
"To nie jest przesądzone". Premier o znoszeniu obostrzeń






Czytaj też:
CIR apeluje: To najlepszy prezent dla mamy

Źródło: PAP
Czytaj także