Jest bardzo ciekawe, jak koronawirus na bazie swojego pokrętnego działania na blisko rok przyspawał nas do domów, a zdecydowaną większość świata utwierdził w przekonaniu, że być może to bardzo trudne, przykre i uprzykrzające życie, ale inaczej przecież nie można. Jeśli zastosowalibyśmy terminologię prawną do aspektu zamknięcia nas w czterech ścianach i pozbawienia prawa do korzystania z wolnego czasu, różnych instytucji, na które płacimy podatki, pracy, a w skrajnych przypadkach wyjścia z domu (do lasu na przykład), to wszystkich obowiązuje odwrócona zasada domniemania niewinności. Wszyscy jesteśmy potencjalnie winni, bo zakażeni. Wszystkich więc muszą objąć reguły zakazów i nakazów, gdyż złośliwa choroba jest wielokrotnie bezobjawowa.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.