Po wybuchu afery reprywatyzacyjnej na jesieni ubiegłego roku, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz kategorycznie odrzuciła możliwość podania się do dymisji. Zarzekała się wówczas, że jest osobą, której najbardziej zależy na wyjaśnieniu nieprawidłowości związanych z warszawską reprywatyzacją i zapowiedziała przeprowadzenie audytu, który miałby objąć wszystkie procesy na przestrzeni lat 1990-2016. Od tego czasu minęło niedługo minie pół roku, a audytu jak nie było, tak nie ma. Już w listopadzie, stołeczny ratusz unieważnił przetarg. Swoją ofertę zgłosiła wówczas tylko jedna firma, którą jednak odrzucono z powodów formalnych.
Czytaj też:
Co z audytem ws. reprywatyzacji? Ratusz unieważnia przetarg
Jak informuje RMF FM, władze Warszawy unieważniły także drugi przetarg. Tym razem swoje oferty złożyły dwie firmy. W związku z tym, że jedna z nich okazała się być prowadzona przez oszusta i fałszerza dokumentów, znów pozostała tylko jedna - oferowana przez kancelarię prawną. Ta z kolei została odrzucona przez urzędników ratusza, ponieważ firma "nie wykazała się doświadczeniem i zespołem, mogącym w trzy miesiące przeprowadzić oczekiwany audyt".
Czytaj też:
Gronkiewicz-Waltz: Wykluczam dymisję. Muszę dokończyć tę sprawę