Minister zdrowia Adam Niedzielski wskazuje, że kolejna fala epidemii COVID-19 może przyjść w drugiej połowie sierpnia.
Prof. Marian Zembala przyznał na antenie Polskiego Radia 24, że podziela niepokoje ministra zdrowia. – Miałem okazję rozmawiać dzisiaj rano z kolegami ze szpitala w Berlinie i we wszystkich szpitalach sprawdzany jest poziom zaszczepienia przeciwko COVID-19 pracowników. Jest to bowiem jedno z podstawowych ogniw gwarancji, że nie dojdzie do niebezpiecznego lockdownu – podkreślił.
Zastrzegł przy tym, że nie należy lekceważyć danych płynących z innych krajów i należy przygotować kraj na czwartą falę, nawet jeśli miałaby ona nie nastąpić.
Szczepienia przejawem patriotyzmu
Były minister zdrowia podkreślił, że "osoby, które są zaszczepione, zniosą czwartą falę na pewno lepiej". – Świadczą o tym konkretne wyniki badań, nawet dotyczące wariantu Delta – powiedział prof. Zembala.
Tłumaczył, że dzięki zaszczepieniu części społeczeństwa czwarta fala epidemii może się charakteryzować niższą liczbą zgonów, a także mniejszą liczbą ciężkich przebiegów i "dramatycznych sytuacji, których byliśmy świadkami" przy okazji trzeciej fali.
Gość PR24 zaznacza, że ważnym elementem w walce z epidemią jest solidarność społeczna. Apelował przy tym o mobilizowanie się i przystępowanie do szczepień w powszechnych punktach.
– Wszyscy musimy się zmobilizować. To jest wyzwanie, ponieważ kolejny lockdown jest nam, obywatelom tego kraju niepotrzebny oraz niepotrzebny Polsce i naszej gospodarce. To miara współczesnego patriotyzmu – stwierdził prof. Marian Zembala.
Czytaj też:
Grupa naukowców naciska na pełne śledztwo ws. pochodzenia SARS-CoV-2