Nie milkną komentarze po sobotnich wydarzeniach, które wstrząsnęły polską polityką. – W polityce były wydarzenia wagi ciężkiej. Kongres PiS, a poza tym pojawił się Donald Tusk –mówił Fogiel.
Polityk odniósł się do spraw dotyczących jego partii. Zapytany o 18 członków PiS, którzy głosowali "przeciw" kandydaturze Jarosława Kaczyńskiego na prezesa, zapewni, że nikt tej grupy "nie tropi". – Jesteśmy partią demokratyczną, każdy może głosować jak chce – dodał. – Ten wynik pokazuje konsolidację wokół lidera, pokazuje że lider na prawicy jest jeden – zaznaczył.
Radosław Fogiel podkreślił również, że każdy z wiceprezesów partii jest tak samo ważny i nie należy obecnie się skupiać na tym, kto zastąpi za cztery lata Jarosława Kaczyńskiego w fotelu prezesa.
– My, w przeciwieństwie do wielu innych partii na scenie politycznej, które są bardzo chętne do krytykowania wszystkich innych i każdego nawet za najdrobniejsze uchybienia, jesteśmy w stanie spojżeć w lustro i powiedzieć "tu jest niedociągnięcie, to można poprawić" – komentował działania partii mające na celu walkę z nepotyzmem.
Autor”moherowych beretów”
Wicerzecznik PiS nie przebierał w słowach mówiąc o nowym p.o. przewodniczącego Platformy Obywatelskiej.–Donaldowi Tuskowi najlepiej wychodziło jątrzenie i dzielenie Polaków. On jest autorem tego pogardliwego sformułowania "moherowe berety” adresowanego do wyborców PiS – powiedział.
Radosław Fogiel zarzucał również byłemu premierowi nadmierne skupiania się na Prawie i Sprawiedliwości. – Donald Tusk zajmował się głównie PiS. To wystąpienie było na poziomie kogoś, kto bardzo chce zabłysnąć, od 3 dni szlifuje bon moty, licząc, że ktoś je podchwyci – podsumował.
Czytaj też:
Stanisław Karczewski o powrocie Donalda Tuska: Agresja, obsesja, furiaCzytaj też:
Niemieckie media komentują powrót Tuska: "Spektakularny comeback"