"Puls Biznesu" zwraca uwagę, że dwie podobne listy dziennikarze gazety sporządzili po 5 latach rządów koalicji PO-PSL. Chcieli wówczas wykazać skalę zjawiska obsadzania członków rodzin i znajomych przez polityków obu formacji na stanowiskach w spółkach skarbu państwa. Każda z list zawierała ok. 400 nazwisk.
Autor dzisiejszego artykułu wyraża opinię, że lista dotycząca PiS i jego koalicjantów, "dowodzi, że obecnie rządzący już w rok przebili poprzedników, i to z nawiązką". Jak dodaje, zarówno tempo, jak i intensywność zmian personalnych wprowadzanych przez PiS są rekordowe.
W artykule zaznaczono, że obecność na tej liście nie przesądza o posiadaniu bądź braku kwalifikacji na określone stanowiska, ale obrazuje skalę samego zjawiska. "Osoby, których nominacje były uzasadnione odpowiednim wykształceniem, doświadczeniem i kompetencjami, największe pretensje powinny mieć do liderów PiS i jego mniejszych koalicjantów" – zauważa autor. Jak dodaje, "skala i tempo upartyjnienia firm i instytucji, na które wpływ ma obecny rząd i jego zaplecze polityczne, są tak ogromne, że nie ma wątpliwości, iż przy doborze osób regułą są klucze partyjny i rodzinny oraz znajomości, a nie kompetencje".
Na liście "PB" znalazły się takie nazwiska, jak: Wojciech Jasiński (PKN Orlen), Maks Kraczkowski (PKO BP), Andrzej Jaworski (PZU), Jacek Kurski (TVP), Zbigniew Girzyński (zlecenia dla Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych). Więcej informacji NA STRONIE PULSU BIZNESU