Dziambor: Straż Graniczna de facto chroni posłów Lewicy i PO

Dziambor: Straż Graniczna de facto chroni posłów Lewicy i PO

Dodano: 
Poseł Konfederacji Artur Dziambor
Poseł Konfederacji Artur Dziambor Źródło: PAP / Marcin Obara
Nie należy się zachowywać tak nieodpowiedzialnie – wskazuje Artur Dziambor z Konfederacji, komentując próby przedarcia się posłów PO przez granicę z Białorusią.

Trwa zamieszanie na granicy Polski z Białorusią. W Usnarzu Górnym w województwie podlaskim od kilkunastu dni przebywa grupa imigrantów, która w tej chwili, według informacji Straży Granicznej, liczy 24 osoby.

Sytuacja zaogniła polityczny konflikt w kraju. Politycy opozycji, wraz z częścią organizacji pozarządowych, domagają się wpuszczenia imigrantów na terytorium Polski i organizują dla nich pomoc. Strona rządowa odpowiada, że jej zadaniem jest strzec polskich granic i bezpieczeństwa Polaków, a cała sytuacja została wykreowana przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk stwierdził nawet, że Białoruś wypowiedziała Polsce wojnę hybrydową.

Dziambor: To nie są uchodźcy z Afganistanu

Artur Dziambor komentował sytuację w Usnarzu Górnym w rozmowie z Kamilą Biedrzycką na kanale Super Express.

– Ludzie, którzy koczują na granicy białoruskiej to nie są uchodźcy z Afganistanu. Uchodźców z Afganistanu polski rząd już teraz przetransportował samolotami. To są osoby, które Polska przyjmuje dlatego, że oni współpracowali z polskim kontyngentem – powiedział poseł Konfederacji.

Dziambor przypomniał wypowiedź ambasadora Afganistanu, który zaprzeczył jakoby na granicy polsko-białoruskiej koczowali obywatele tego kraju.

– Według wszelkich informacji, którymi dysponujemy są to iraccy Kurdowie. Kurdystan w tym momencie nie jest miejscem niebezpiecznym tylko takim, w którym da się żyć normalnie – powiedział parlamentarzysta.

Dziambor podkreślił, ze koczujący przebywają po stronie białoruskiej. – Kiedy widzimy ciekawe scenki, na których posłowie Platformy czy Lewicy próbują przekroczyć granice z pożywieniem, bo oni są takimi bohaterami, i Straż Graniczna ich nie przepuszcza, to de facto funkcjonariusze bronią tych polityków przed nimi samymi. Po stronie białoruskiej oni złamaliby prawo nielegalnego przekroczenia granicy. Ich immunitet nie miałby żadnego znaczenia – powiedział poseł.

Jak dodał, trzeba pamiętać, że sytuacja dzieje się na granicy Unii Europejskiej. Zaznaczył, że należy tę kwestię oddzielić od pomocy humanitarnej, której w miarę naszych możliwości, ale nie łamiąc przepisów prawa możemy udzielić.

Czytaj też:
Wąsik: Osoby na granicy polsko-białoruskiej rotują
Czytaj też:
"Strona białoruska nas obserwuje". Straż Graniczna komentuje "rajd" posła
Czytaj też:
Dziambor: Obywatele są przymuszani do procedury, o której słyszą, że jest dobrowolna

Źródło: Super Express YouTube
Czytaj także