W związku z bardzo trudną sytuacją na polsko-białoruskiej granicy minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zdecydował o budowie ogrodzenia. W piątek gotowych było już 6 km płotu. W niedzielę w pobliżu miejscowości Szymaki na granicy pojawiła się grupa kilkunastu osób, które przecięły druty w zasiekach.
Osoby te zostały zatrzymane przez Straż Graniczną. Obecnie trwają czynności mające na celu postawienie im zarzutów. To 12 obywateli Polski i jeden Holender. Wśród zatrzymanych znalazł się Bartosz Kramek, który ledwie przed kilkoma dniami na łamach "Gazety Wyborczej" namawiał do niszczenia zasieków na granicy. "Zaprotestujmy w duchu obywatelskiego nieposłuszeństwa" – apelował.
Podkreślał wówczas, że nie można pozwolić imigrantom "gnić" pod granicą. "Pojedźmy tam i symbolicznie przewróćmy – jak proponuje twórca Obywateli RP Paweł Kasprzak – te zasieki. Zaprotestujmy – czynnie i zdecydowanie, w duchu obywatelskiego nieposłuszeństwa. Barierki są tylko w głowach" – pisał.
Radziejewski: Antypaństwowcy i sabotażyści
Zachowanie Kramka i jego towarzyszy skomentował za pośrednictwem mediów społecznościowych Bartłomiej Radziejewski.
„Osoby, które niszczyły płot na granicy z Białorusią są antypaństwowymi sabotażystami i wspólnikami wschodnich służb specjalnych w wymierzonej w Polskę i Zachód operacji hybrydowej. Powinny trafić do więzienia” – napisał na Twitterze.
„Ci, którzy im pomagali słowem i czynem, niech się może zajmą pisaniem wzruszających wierszy czy inną aktywnością bez związku z życiem publicznym odpowiednią dla nieodpowiedzialnych analfabetów politycznych. Ocena rządów PiS nie ma tu nic do rzeczy” – podkreślił publicysta.
twitterCzytaj też:
Gen. Skrzypczak: Łukaszenka wywołał konflikt polsko-polskiCzytaj też:
Warzecha: Ustępstwo dałoby sygnał, że Polska to słaby punkt