KAROL GAC: Unię Europejską próbuje się przedstawiać jako krainę mlekiem i miodem płynącą. Tymczasem z raportu, którego jest pan współautorem, wynika, że Polska w latach 2004–2020 straciła na członkostwie aż 535 mld zł.
PROF. DR HAB. TOMASZ GRZEGORZ GROSSE: Nie określiłbym tego jako straty, ale różnicę pomiędzy korzyściami, które uzyskują kraje Europy Zachodniej, a tymi, które z członkostwa ma Polska. Zyskujemy przede wszystkim na obecności na rynku wewnętrznym UE, ale w jeszcze większym stopniu na polskim członkostwie w UE zyskują korporacje zachodnioeuropejskie, które poczyniły u nas wiele inwestycji. To tworzy poczucie nierównowagi między naszymi korzyściami a korzyściami podmiotów zachodnioeuropejskich, które od samego początku miało być niwelowane przez dotacje i fundusze z UE. One w założeniu nie tylko mają nas rozwijać, lecz także to forma rekompensaty za dostęp do rynku zbytu w Polsce, z którego pełnymi garściami korzystają kraje Europy Zachodniej.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.