Bicie na alarm międzynarodowej lewicy o zagrożonej brazylijskiej demokracji, gigantyczne manifestacje poparcia w kraju
dla prezydenta Bolsonaro, histeria wokół jego wystąpienia na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ
– to hałaśliwy ciąg dalszy politycznego przeciągania liny w wewnętrznych sporach Brazylii.
Sensacja, skandal i sądy nie są żadną nowością w życiu Jaira Bolsonaro, pomogły mu bowiem rozpocząć błyskotliwą karierę polityczną w czasach, kiedy był jeszcze wojskowym. W 1986 r., na łamach czasopisma „Veja” kapitan Bolsonaro opublikował artykuł krytykujący niskie płace brazylijskich oficerów, czyli uderzył w ówczesny pierwszy cywilny rząd po 20 latach dyktatury armii. Trzydziestojednoletni oficer spotkał się wówczas z reprymendą przełożonych i trafił na 15 dni do wojskowego karceru, ale przede wszystkim zyskał rozgłos i poważanie wśród kolegów w armii, a także pewną rozpoznawalność na brazylijskiej prawicy.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.