Jak donosi dziennik "The Times", zaledwie 27 kierowców z krajów Unii Europejskiej zaaplikowało dotychczas o tymczasową wizę pracowniczą w Wielkiej Brytanii, by rozwozić paliwo. Kryzys trwa już 10 dni.
Kierowcy nie są zainteresowani propozycją brytyjskiego rządu, która zakłada, że wiza pracownicza jest gwarantowana tylko do marca. Zdecydowana większość uważa ją za mało solidną. Jak czytamy w brytyjskich mediach, większość zgłoszeń, jakie dotychczas napłynęły, pochodzi z krajów, których zawodowe kwalifikacje nie są na Wyspach honorowane. W wywiadzie dla BBC Boris Johnson mówił o 127 kierowcach, nie wdawał się jednak w szczegóły, skąd oni pochodzą.
Kolejna odsłona kryzysu
Kryzys zamiast mijać, pogłębia się, ponieważ dotyka już nie tylko stacje benzynowe, lecz także m.in. coraz liczniejsze supermarkety, które, według brytyjskich mediów, świeca pustymi półkami, ponieważ brakuje kierowców zajmujących się zaopatrzeniem.
Podstawiony pod ścianą brytyjski rząd, zamierza złagodzić przepisy emigracyjne także w innych gałęziach przemysłu. W ten sposób chce załatać też braki wśród rzeźników czy pracowników fabryk przetwórstwa drobiu.
Brexit i epidemia koronawirusa spowodowały w Wielkiej Brytanii znaczący odpływ pracowników z państw należących do Unii Europejskiej, choć oficjalnie brytyjski rząd nie ma zamiaru przyznawać, że to właśnie wyjście ze Wspólnoty spowodowało obecny kryzys. W swoich wypowiedziach rządzący winę przypisują panice wśród Brytyjczyków i mediom, które miałyby niepotrzebnie podsycać atmosferę wokół tego, co się dzieje.
Czytaj też:
Polacy przeciwko nielegalnym imigrantom. Sondaż nie pozostawia wątpliwościCzytaj też:
"Przełom?". Ziemkiewicz: Zadzwonił do mnie brytyjski dziennikarzCzytaj też:
Romanowski do ambasador Wielkiej Brytanii: Mam nadzieję, że Rafał Ziemkiewicz zostanie niezwłocznie uwolniony