Dr Artur Bartoszewicz, współautor raportu "Drapieżny Zielony (nie)Ład", zwrócił uwagę w rozmowie z Łukaszem Jankowskim w Radio WNET, że Polska gospodarka jest w procesie zwijania, ceny idą w górę, ludzie biednieją, a Polska wciąż trwa w systemie handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla ETS, który jest główną przyczyną tego stanu rzeczy. Mało tego, jeśli nie zostanie to powstrzymane, od 2027 rok Polacy zostaną dodatkowo obłożeni podatkiem klimatycznym ETS2.
Ekonomista ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie zapytany m.in. o Zielony Ład, który, jak mówi Komisja Europejska, ma być wprowadzany zręczniej, wyjaśnił, że całe przedsięwzięcie będzie lepiej dostosowane do potrzeb gospodarki niemieckiej. Tamtejszy przemysł wywiera bowiem presję na swoich polityków, ponieważ coraz mocniej odczuwa skutki idiotyzmu ideologicznego płynącego z Zielonego Ładu.
Bartoszewicz: Polska gospodarka jest zwijana. Głównym problemem ceny energii
Pytany o sytuację gospodarczą w Polsce, zwrócił uwagę, że politycy i media zajmują się tematami zastępczymi, dywagując o absurdalnie nieistotnych sprawach. Przypominając, że największym problemem polskiej gospodarki są obecnie ceny prądu. – To wszystko wiąże się z nierozwiązywaniem problemów. Koszty energii przerzucone na biznesy są już tak wysokie, że przedsiębiorcy nie mają zdolności do generowania dochodów. Przychody można generować, ale jak nie ma dochodów, czyli nie ma zysku, to i nie ma podatków. A jak nie ma podatków, to sytuacja finansów publicznych staje się katastrofalna – podkreślił. – Mamy do czynienia ze zwijaniem gospodarki Polski – dodał.
Dopytywany o przyczyny zwijania gospodarki ocenił, że wśród czynników jest niemająca granic nieudolność i niekompetencja, ale również brak zainteresowania premiera rządzeniem. Zdaniem ekonomisty Donald Tusk będzie celował w stanowisko w Unii Europejskiej, a zajmowaniem się Polską jest zmęczony. – On zakłada, że sama demagogia da drogę do zwycięstwa kandydata PO w wyborach – powiedział Bartoszewicz.
Zawiesić ETS. Co jeszcze trzeba zrobić?
– Sytuacja i bezpieczeństwo Polaków jest drugorzędne, to jest tylko gra, perfidna polityka. Co do mechanizmów gospodarczych, wszystko można zrobić. Wystarczy zawiesić ETS 1 i ceny energii natychmiast spadają o połowę – powiedział Bartoszewicz. – Trzeba zablokować absurdalne decyzje, które idą w kierunku zwiększenia bazowego kosztu w gospodarce cen energii i cen ciepła, zatrzymać zamykanie energetyki węglowej stabilizującej system – wyliczał jako proste rzeczy, od których należałoby zacząć.
Jak tłumaczył, idzie tu o to, czy Polacy będą mieli odpowiednią temperaturę do życia we własnych mieszkaniach i domach, a firmy czy w ogóle będą w stanie prowadzić działalność gospodarczą. W jego ocenie Polsce grozi destabilizacja systemu energetycznego, która będzie skutkować paraliżem gospodarki. To z kolei przełoży się zarówno na brak bezpieczeństwa gospodarczego, jak i militarnego.
"Plany na potrzeby zniszczenia polskiej gospodarki"
– Dla mnie plany, które wyszły z polskiego Ministerstwa Klimatu świadczą o tym, że są one robione na potrzeby zniszczenia polskiej gospodarki. Jeżeli odcina się system energetyczny, czyli podstawowy mechanizm gospodarczy, to zadałbym o to pytanie naszym służbom. Drodzy szefowie tych służb, weźcie się do roboty, bo to, co jest suflowane Polsce, doprowadzi do katastrofy – powiedział Bartoszewicz.
W Polsce rośnie bieda
Bartoszewicz powiedział, że bieda w Polsce rośnie, a ceny w sklepach są już tak wysokie, że wielu ludzi coraz częściej nie stać na podstawowe produkty. – Przyrost o 800 tys. ludzi na granicy ubóstwa to jest katastrofa społeczna – stwierdził ekonomista, przywołując dane GUS.
– Jeżeli Polacy przestają mieć zdolność generowania dochodu, który pozwoli zaspokoić podstawowe potrzeby […] to jest katastrofa – powiedział Bartoszewicz, dodając, że w przyszłym roku rachunki za energię będą jeszcze wyższe. Ekonomista przypomniał też, że pozytywne dane o niskim bezrobociu wynikają z fatalnej sytuacji demograficznej. – My ubywamy. Co z tego, że bezrobocie spada, skoro nie mamy wystarczających zasobów do pracy? – mówił Bartoszewicz.
Czytaj też:
Pierwszy kraj na świecie zatwierdził podatek od emisji CO2 w rolnictwie