– Dla Unii Europejskiej status quo ma bardzo dużą siłę. Na pewno dla wielu rządów jest to sprawa drugorzędna w gruncie rzeczy, jaki będzie wybór na tym stanowisku (...) Chcemy być aktywnym graczem, dlatego do samego końca nie składamy publicznych deklaracji – odpowiedział Szymański na pytanie dotyczące skali poparcia Tuska przez europejskie rządy.
– Nie wątpię, że przewodniczący Tusk pochylił się (w swoim liście - red.) z troską nad przyszłością Unii Europejskiej, ale w tym samym czasie pochylał się z troską nad swoją własną przyszłością – tak wiceminister ocenił list Tuska sprzed kilku dni, wystosowany przez niego po zaprzysiężenia Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Szymański przestrzegł także przed „pielęgnowaniem w sobie amerykańskiego resentymentu”, który wzmacnia jedynie polityków amerykańskich dążących do ograniczenia współpracy z Europą. – Sugerowanie, że nowa administracja amerykańska jest równie poważnym problemem dla Europy, jak Rosja to jest niezręczność polityczna – wskazał Szymański.
– Na pewno Angela Merkel reprezentuje pewien typ stabilizacji i przewidywalności w Unii Europejskiej, a my tej stabilizacji potrzebujemy w Unii Europejskiej – tak Szymański ocenił kandydaturę niemieckiej kanclerz we wrześniowych wyborach, które mają wyłonić jej następcę.
Czytaj też:
"Polska nie podziela diagnozy przewodniczącego RE Donalda Tuska". Oświadczenie MSZ