HISTORIA WIECZNIE ŻYWA | W 1497 r. Polska musiała interweniować zbrojnie w Mołdawii, gdyż bez jej opanowania nie było możliwe usunięcie zagrożenia najazdami Tatarów.
Podole było regularnie pustoszone, a zagony koczowników docierały do Kijowa i Krzemieńca. Oddzielnym problemem był hospodar Mołdawii, Stefan. Zręcznie lawirował on pomiędzy Polską, Węgrami i Turcją, na zmianę uznając zwierzchnictwo tych państw. Nie miał też żadnych sentymentów wobec naszego kraju i gdy nadarzyła się okazja, to najechał Podole i spalił Bracław.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.