Wszystko wskazuje na to, że Marsz Niepodległości utraci status imprezy cyklicznej. Radości z kłopotów organizatorów Marszu Niepodległości nie kryje prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. "Na ulicach Warszawy nie ma miejsca na ekscesy narodowców, którzy znieważają świetę symbole Polski Walczącej" – napisał prezydent na Twitterze.
Fala komentarzy
Postawa Trzaskowskiego jest szeroko komentowana. Wielu dziennikarzy i polityków nie kryje oburzenia zaistniałą sytuacją.
"Żałosna radość złośliwego bachora, bo udało mu się napluć komuś do zupy. Poziom lewicowo-liberalnej opozycji" – ocenia publicysta "Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz.
"Kolejny kuriozalny wyrok sądu ws. #MarszNiepodległości. Wbrew oczywistym faktom i logice. Niewiele to zmienia ws. organizacji samego marszu. Poza zgromadzeniami cyklicznymi są jeszcze zwykle i spontaniczne. W Polsce jest póki co jeszcze demokracja a nie sędziokracja. Przejdziemy" – przekonuje z kolei poseł Konfederacji i jeden z liderów narodowców Robert Winnicki.
twittertwittertwittertwittertwittertwittertwitter
Brak zgody na rejestrację Marszu Niepodległości
W poniedziałek wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł podpisał się pod wnioskiem stowarzyszenia Marsz Niepodległości, dotyczącym zatwierdzenia marszu jako wydarzenie cykliczne. Marsz zaplanowano na 11 listopada pod hasłem "Niepodległość nie na sprzedaż".
W środę Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił odwołanie stołecznego ratusza i uchylił decyzję wojewody o rejestracji Marszu Niepodległości. Wczoraj Radziwiłł odwołał się od decyzji sądu okręgowego. Dzisiaj sąd apelacyjny utrzymał w mocy uchylenie decyzji o rejestracji Marszu. To kończy sądową batalię w tej sprawie.
Reakcja Trzaskowskiego
W związku z decyzją sądu prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski napisał na Twitterze, że "tzw. Marsz Niepodległości nie będzie miał w najbliższych latach statusu zgromadzenia cyklicznego". "Sąd apelacyjny nie uwzględnił odwołania organizatorów i zgodził się z naszym rozumowaniem. Jeśli narodowcy zgromadzą się 11.11, będzie to zgromadzenie nielegalne" – dodał.
Argumentował, że na ulicach Warszawy "nie ma miejsca na ekscesy narodowców, którzy znieważają święte symbole Polski Walczącej". "Skandalem jest przyzwolenie PiS na zawłaszczenie naszego wspólnego narodowego święta przez skrajnie nacjonalistyczne siły i zwykłych chuliganów i zadymiarzy. Wstyd" – ocenił Trzaskowski.
Na koniec stwierdził, że "teraz pełna odpowiedzialność za niedopuszczenie do manifestacji i ekscesów jest po stronie policji"
Czytaj też:
Kalinowski: Nie będziemy patrzeć na to, czego zakazują post-PRL-owscy sędziowieCzytaj też:
"Współczuję Warszawie prezydenta". Dziambor: Aż mnie ręka swędzi