"Każdy polityk może stracić cierpliwość". Poseł KO tłumaczy się z wyjścia ze studia

"Każdy polityk może stracić cierpliwość". Poseł KO tłumaczy się z wyjścia ze studia

Dodano: 
Dariusz Joński, poseł Koalicji Obywatelskiej
Dariusz Joński, poseł Koalicji Obywatelskiej Źródło:PAP / Grzegorz Michałowski
Poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński tłumaczy się z opuszczenia studia telewizyjnego podczas programu.

Do niecodziennej sytuacji doszło w ostatnią niedzielę podczas wydania porannego programu "Woronicza 17" w TVP Info. Dariusz Joński opuścił studio telewizyjne w trakcie audycji na żywo po spięciu z prowadzącym dyskusję Miłoszem Kłeczkiem oraz poseł Prawa i Sprawiedliwości Joanną Lichocką.

Parlamentarzysta klubu Koalicji Obywatelskiej oświadczył jednocześnie, że w przyszłości nie zamierza brać udziału w programach Telewizji Polskiej z redaktorem Kłeczkiem, którego nazwał "funkcjonariuszem partyjnym PiS".

Awantura w studiu

Cała awantura zrodziła się z dyskusji o rządowej "tarczy antyinflacyjnej". Joński próbował przekonywać widzów i pozostałych gości w studiu, że rosnące ceny w Polsce to wina rządów Prawa i Sprawiedliwości. Doszło do sprzeczki pomiędzy nim a Joanna Lichocką z obozu Zjednoczonej Prawicy i prowadzącym debatę Miłoszem Kłeczkiem. Poseł Koalicji Obywatelskiej wyraził pretensje, że nie pozwala mu się dokończyć zdania.

– Pan nie jest dziennikarzem, pan jest funkcjonariuszem PiS. Pan nie chce usłyszeć, co ja chcę powiedzieć, pan zagłusza specjalnie to, co mówi Koalicja Obywatelska – oznajmił Dariusz Joński, wychodząc ze studia.

"Nierówna walka"

Polityk Inicjatywy Polskiej odniósł się do sprawy w rozmowie z portalem Salon24.pl. – Kiedyś usłyszałem, że każdy polityk może stracić cierpliwość. Pomimo młodego wieku, bo jestem dość młody jak na polskiego polityka, pierwszy raz mi się zdarzyło, że wyszedłem z jakiegokolwiek studia, ale może to dlatego, że do tej pory rozmawiałem z dziennikarzami – powiedział Joński. –Trzeba się bić o prawdę, nawet jeżeli to nierówna walka – dodał.

Zdaniem posła Jońskiego, dziennikarz nie może obrażać swojego gościa, np. parlamentarzystę. Deputowany KO zwrócił również uwagę na fakt, że sytuacja dotyczy mediów publicznych, finansowanych z podatków wszystkich obywateli. – Do stacji komercyjnych można iść albo nie iść, ale one nie są utrzymywane z naszych pieniędzy, tak jak TVP, która dostaje ogromne pieniądze. Chciałbym, żeby w Polsce była telewizja publiczna, która patrzy na ręce zarówno rządzącym, jak i opozycji i występuje w tym wszystkim równowaga – oznajmił Dariusz Joński.

Czytaj też:
Kto ogląda TVP Info? Rośnie liczba widzów z wyższym wykształceniem
Czytaj też:
"Ile kosztuje głos posła PiS?". Kontrola poselska Jońskiego i Szczerby

Źródło: Salon24.pl/DoRzeczy.pl
Czytaj także