Müller pytany we wtorek w TVP o planowane restrykcje w związku z dużą liczbą zachorowań i zgonów na COVID-19, podkreślił, że informacje, które docierają "są bardzo niepokojące". – Z jednej strony bardzo duża liczba zachorowań, a z drugiej strony duża liczba osób, które umierają, głównie osób niezaszczepionych, więc decyzje najprawdopodobniej zostaną ogłoszone, jeśli nie dzisiaj to jutro – zapowiedział rzecznik rządu.
– Szczegółów bym nie chciał przekazywać, ale to będą decyzje, które będą się wiązać z ograniczeniami, zmianą limitów i pewnymi działaniami ograniczającymi mobilność społeczną po to, aby rozwój choroby ograniczyć – dodał Müller. Zastrzegł, że osoby zaszczepione będą "zasadniczo wyłączone z tych ograniczeń".
Pytany, czy będzie lockdown odparł: "Rozumiany w taki sposób jak w zeszłym roku na szczęście nie, ale to są daleko idące decyzje, które muszą być podjęte".
Lewica chce obowiązkowych szczepień przeciw COVID-19
Müller był też pytany, dlaczego rząd nie chce wprowadzić obowiązkowych szczepień i nie chce poprzeć projektu Lewicy w tej sprawie. – Obowiązkowe szczepienia jeszcze nie obowiązują w żadnym kraju europejskim. Jest zapowiedź takich decyzji w Austrii i to od lutego, więc to nie jest łatwa decyzja. Takiego powszechnego obowiązku szczepień faktycznie nie planujemy, ale szukamy takich możliwości, które by mobilizowały do szczepień – zaznaczył rzecznik rządu.
Ministerstwo Zdrowia podało w poniedziałek, że badania laboratoryjne potwierdziły zakażenia koronawirusem u 13 250 kolejnych osób. Zmarło 25 chorych z COVID-19. Od początku pandemii ponad 3,6 mln osób zakaziło się koronawirusem, zanotowano 85,7 tys. przypadków śmiertelnych.
Czytaj też:
Sondaż: Gdzie powinny obowiązywać certyfikaty covidowe?Czytaj też:
Wypij: Zgony są wliczone w słupki poparcia PiS