Suski jest wiceprzewodniczącym sejmowej Komisji Kultury. Właśnie na niej w miniony piątek doszło do dużej awantury. Dość niespodziewanie pod obrady poddano projekt nowelizacji ustawy medialnej, zwany "lex TVN". Błyskawiczne tempo prac zaskoczyło polityków opozycji. Wiadomości o posiedzeniu miały być rozsyłane do członków zaledwie 25 min przed rozpoczęciem spotkania.
"Lex TVN"
Ostatecznie Sejm odrzucił weto Senatu odnośnie noweli do Ustawy o radiofonii i telewizji. Głosowało 452 posłów. 229 z nich było "za", 212 – "przeciw", zaś 11 wstrzymało się do głosu. Teraz projekt czeka na podpis prezydenta. Jeżeli tak się stanie, problemy z nadawaniem w Polsce może mieć telewizja TVN, która posiada większość kapitału amerykańskiego, będąc własnością koncernu Discovery.
– Opozycja cały czas mówi, że będziemy siedzieć. (...) Z nienawistnej bezmyślności potrafią powiedzieć wszystko – ocenił Marek Suski we wtorek na antenie Radia Wnet. – Na posiedzeniu sejmowej Komisji Kultury nie doszło do żadnego złamania reguł – stwierdził poseł PiS. I dodał, że politycy obozu władzy nie zamierzają w żaden sposób wywierać presji i naciskać na Andrzeja Dudę.
Nieoficjalnie mówi się już, iż głowa państwa miałaby odesłać projekt ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. – Podpis pod ustawą w obecnym stanie de facto nie wchodzi w grę, dlatego że przeszła poprawka Konfederacji, która odbiera prezydentowi konstytucyjne uprawnienie do mianowania dwóch członków KRRiT. Na to zgody prezydenta nie będzie – miał powiedzieć Wirtualnej Polsce jeden ze współpracowników prezydenta. Jak jednak zaznaczył, zbadanie ustawy przez Trybunał może oznaczać jedynie odsunięcie w czasie podpisu Andrzeja Dudy pod "lex TVN", nazywanym również "anty TVN".
Czytaj też:
Tarcia w Zjednoczonej Prawicy. "Kaczyński zmienił zdanie"Czytaj też:
Zaskakujące doniesienia ws. TVN. "Prezent pod choinkę"