Wtorkowe głosowanie w PE wyłoniło nowego przewodniczącego izby. Została nim Roberta Metsola, maltańska polityk z Europejskiej Partii Ludowej. Jej kontrkandydatami były Alice Kuhnke (Zieloni) i Sira Rego (Lewica). W ostatniej chwili z wyścigu o fotel szefa PE wycofał się polski europoseł Kosma Złotowski.
Wybór europosłów
Metsolę poparła szeroka koalicja chadeków, socjaldemokratów i liberałów. Maltańska polityk to trzecia kobieta na stanowisku szefa PE w historii izby.
Aby zostać wybranym, kandydaci musieli uzyskać bezwzględną większość ważnych głosów oddanych w głosowaniu tajnym, tj. 50 proc. plus jeden. W związku z pandemią głosowanie odbyło się zdalnie.
Na zwycięstwo Metsoli zareagowała jej frakcja. Manfred Weber stwierdził, że jej wybór "otworzy kolejny rozdział w historii Parlamentu Europejskiego".
Metsola do tej pory pełniła funkcję wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Maltańska polityk w niedawnym wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" krytycznie wypowiadała się pod adresem polskiego rządu.
– Mam wrażenie, że polski rząd obrał niebezpieczny kurs i bardzo trudno będzie z niego zejść. Polska władza mówi o dialogu i kompromisie, ale wątpię, czy w rzeczywistości naprawdę chce rozmawiać. Po stronie polskiego rządu nie widzę gotowości do jakichkolwiek ustępstw. Zazwyczaj w sprawach spornych zawsze było jakieś pole do dyskusji, kwestie, które można było negocjować. Polski rząd po prostu mówi "nie" – powiedziała.
Tradycją w działalności Parlamentu Europejskiego jest wymiana przewodniczącego w połowie trwania pięcioletniej kadencji. Zgodnie w wewnętrznymi ustaleniami, po upływie kadencji obecnego przewodniczące PE z frakcji Socjalistów i Demokratów Davida Sassolego, następnym szefem europarlamentu miał zostać polityk Europejskiej Partii Ludowej.
Czytaj też:
Kopacz przewodniczącą PE? Krasnodębski: Nie sądzęCzytaj też:
Ważne unijne stanowisko jednak nie dla Kopacz