Ryszard Gromadzki: Minister Niedzielski straszy piątą falą epidemii. Jego zdaniem w połowie lutego liczba dziennych zakażeń koronawirusem w Polsce ma przekraczać nawet 100 tys., co w połączeniu z relatywnie niskimi wynikami akcji szczepień może doprowadzić do przeciążenia szpitali. Sytuacja jest rzeczywiście tak dramatyczna?
Dr Zbigniew Hałat: Nie mamy żadnych wiarygodnych informacji z Ministerstwa Zdrowia czy ze strony rządu. Mamy za to jakieś halucynacje, urojenia, pisane pod dyktando realizatorów zadań opisanych w biblii sekty kowidianistów, którą jest „COVID-19: Wielki Reset” Klausa Schwaba. Na razie mamy informacje z Europy Zachodniej i ze Stanów Zjednoczonych. Okazuje się, że przeziębienia przypisywane wariantowi Omikron mają bardzo łagodny przebieg, może taki jak u pana prezydenta Andrzeja Dudy, który stwierdził, że przeszedł niemal bezobjawowo kolejne zakażenie wirusem SARS-CoV-2. Jeżeli nie ma powodów do hospitalizacji kogoś, kto jest przeziębiony i ma katar, nawet gorączkę, czy kogoś, kogo boli gardło, to – tak jak zawsze – należy leczyć go sposobami, które lekarzom znane są od bardzo dawna, a znachorom jeszcze dawniej. Mianowicie takimi sposobami, które doprowadzają człowieka do wyleczenia, a nie np. zamknięcia go w izolatce i poddawania terapii niezwykle ryzykownej, którą jest inwazyjna wentylacja mechaniczna, czyli podłączenie pod respirator, albo podawanie remdesiviru firmy Gilead.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.