Do jutra w Arkadach Kubickiego trwają Targi Wydawców Katolickich, na których swoją ofertę prezentuje ponad 160 wydawców. Jak mówił kard. Zenon Grocholewski, jest to wydarzenie "zmierzająca do ubogacenia kultury i budowania dobra w naszym kraju". Na Targach swoje stanowisko ma również tygodnik "Do Rzeczy".
twitter
Dziś swoją najnowszą książkę podpisywał również redaktor naczelny "Do Rzeczy" Paweł Lisicki, który pojawił się na stoisku Wydawnictwa M.
twitter
W Sali Koncertowej Zamku Królewskiego odbyła się z kolei promocja najnowszej książki publicysty "Do Rzeczy" Tomasza Terlikowskiego. W spotkaniu "Ojciec Maksymilian Kolbe – nieznana historia świętości" wzięli udział autor biografii Tomasz Terlikowski, asystent Rycerstwa Niepokalanej ojciec dr Piotr Cuber, senator PiS prof. Jan Żaryn oraz aktor Adam Woronowicz, odtwórca roli Maksymiliana Kolbe w filmie "Dwie korony".
Tomasz Terlikowski podkreślił, że zaczął poznawać Maksymiliana Kolbe od jego pism, a nie dostępnych biografii. Jak mówił, płynął z nich głęboki żar. – Wokół Maksymiliana jest wiele imponujących postaci, jak choćby jego dwaj bracia. Dla mnie niezwykłe jest odkrycie, że głosił podobne rzeczy, co święta Faustyna (...) To bardzo aktualna postać. Również dlatego, że to ewangelizator. Cały czas ewangelizował - Maksymilian w latach 20. i 30. preferował ewangelizację pociągowa. Po prostu wsiadał do przedziału i od razu ewangelizował – mówił autor biografii.
Prof. Żaryn ocenił, że jest to postać, którą można nieustannie odkrywać. – Chciałbym zwrócić uwagę na jeden ważny aspekt życiorysu – to wpisanie się św. Maksymiliana Kolbe w pewną epokę pontyfikatu Piusa XI. Rycerz Niepokalanej to jest i rycerz i Niepokalanej. Rycerz, czyli osoba, która ma walczyć o człowieka, żeby został zbawiony. To, co dla mnie stało się nowym odkryciem to to, jak mocno ta jego działalność jest aktualna i dzisiaj. Bez wątpienia wszedł jako wielki prasowy gigant w świat, w którym ówczesne media były zdominowane przez zupełnie inne nośniki informacji. Słowo bulwarówka pochodzi z tamtej epoki, gdzie śmiecie moralne i intelektualne w setkach tysięcy egzemplarzy były proponowane ludziom, żeby zatracili swoje człowieczeństwo – mówił historyk.