– Czym innym jest pęknięta opona w samochodzie prezydenta, czy wypadek z udziałem premier, a czym innym nadużywanie limuzyn na sygnałach dźwiękowych przez wiceministra – ocenił. – Za czasów Platformy tych wypadków było wiele, ale media nie zwracały na nie tak dużej uwagi. Nam najwyraźniej medialnie można mniej, musimy się z tym pogodzić i być bardziej zdyscyplinowani – podkreślał.
Bielan zasugerował, że niekorzystna sondażowo sytuacja PiS-u może odmienić się, kiedy opinia publiczna zacznie ponownie kojarzyć PO z partią zarządzaną przez Grzegorza Schetynę, a nie z Donaldem Tuskiem.
– Myślę, że wydarzenia najbliższych dni przywrócą Platformie Obywatelskiej przywództwo Grzegorza Schetyny. To wirtualne przywództwo Donalda Tuska nie może się utrzymywać wiecznie – uznał. – To nie oznacza, że możemy spać spokojnie i nie powinniśmy wyciągać wniosków – dodawał.
Wicemarszałek Senatu odniósł się także do głośnej w ostatnim czasie wypowiedzi szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego, który stwierdził, że przy wyborze Donalda Tuska doszło do "fałszerstwa".
– Pan minister mówił o kontrowersjach prawnych związanych z tym wyborem. Słowo "fałszerstwo" było zbyt mocne. Czasem w każdym polityku budzi się natura publicystyczna, powie o jedno słowo za dużo, każdemu może się zdarzyć – zaznaczał.
"Tarcia kompetencyjne" na linii Duda-Macierewicz
Adam Bielan w rozmowie z Pawłem Lisickim odniósł się również do sytuacji w Ministerstwie Obrony Narodowej.
– Antoni Macierewicz to polityk o bardzo twardym charakterze, dlatego powierzano mu trudne zadanie, wymagające silnego charakteru. Te spory, tarcia, to zwykłe tarcia kompetencyjne, które zdarzają się w każdym obozie. Szczególnie przy tak rozmytych granicach między kompetencjami prezydenta a szefa MON względem wojska. (...) Nie ma wątpliwości, że prezydent powinien być o wszystkim informowany. Mam nadzieję, że od piątkowego spotkania obiegi informacji będzie jeszcze lepszy – mówił.
Zaznaczył przy tym, że MON powinno zmienić swoją politykę komunikacyjną i dokładniej informować społeczeństwo o swoich planach i działaniach. – Najsłabszą częścią działalności MON jest działalność komunikacyjna. Jest za mało informacji, tłumaczenia tego, co się dzieje. Nie powinno być tak, że o jakiejś sprawie społeczeństwo dowiaduje się z zagranicznych mediów – ocenił.