Opowiadaliśmy o tej książce niedawno w Polskim Radiu 24.
Wkrótce po zakończeniu audycji „Posłowie” (prowadzimy ją z Łukaszem Orbitowskim) do mojej skrzynki e-mailowej trafił list od jednej ze słuchaczek. „Po wojnie w Bośni »Sarajewskie Marlboro« to była największa duma dla Bośniaków. Mieszkałam jakiś czas w Sarajewie osiemnaście lat temu. Mój nauczyciel bośniackiego, facet o aparycji ochroniarza z klubu nocnego, przyniósł tę książkę na lekcję z takimi emocjami, że do dziś pamiętam” – napisała pani Olga, którą niniejszym serdecznie pozdrawiam.
Źródło: DoRzeczy.pl