„Lex Czarnek” to jedna z najbardziej atakowanych ustaw w tej kadencji. Zarówno politycznie, jak i merytorycznie. Czy słusznie?
Mamy nadzieję, że pan prezydent i jego małżonka nas widzieli. Machamy do nich! Liczymy, że Andrzej Duda nie podpisze tej szkodliwej ustawy. Tylko weto! – apelowali młodzi ludzie pod Pałacem Prezydenckim, tańcząc tam… poloneza. To była forma protestu przeciwko uchwalonej kilka dni wcześniej przez Sejm ustawie nazwanej „lex Czarnek”. Smaczku protestowi dodawał fakt, że na przodzie tanecznego korowodu stanął Franek Broda, prywatnie siostrzeniec premiera Mateusza Morawieckiego, który już wcześniej angażował się w różne antyrządowe akcje.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.