Rosyjskie czołgi wjechały do Doniecka. "Rozpoczęła się inwazja na Ukrainę"

Rosyjskie czołgi wjechały do Doniecka. "Rozpoczęła się inwazja na Ukrainę"

Dodano: 
Czołg. Zdjęcie ilustracyjne
Czołg. Zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP/EPA / YURI KOCHETKOV
Pierwsze rosyjskie czołgi oraz inny sprzęt wojskowy wjechały na przedmieścia Doniecka – wynika z relacji świadków.

We wtorek wczesnym rankiem źródło Reuters "widziało czołgi i inny sprzęt wojskowy przemieszczające się przez kontrolowane przez separatystów miasto Donieck po tym, jak Putin formalnie uznał separatystyczne regiony i nakazał rozmieszczenie tam sił rosyjskich w celu »utrzymania pokoju«"– przekazała agencja.

Poinformowała ona, że pojazdach nie były widoczne żadne insygnia. Pięć z nich widziano w kolumnie na obrzeżach Doniecka, a dwa kolejne w innej części miasta.

twitter

Do opublikowanej wiadomości załączono nagranie wideo, na której widać wspomniane pojazdy. Podkreślono, że w poprzednich dniach ich nie widziano na ulicach.

Brytyjski minister: To bardzo ciemny poranek

– Można dojść do wniosku, że rozpoczęła się inwazja na Ukrainę – powiedział we wtorek rano Sajid Javid, brytyjski minister zdrowia, odnosząc się do wspomnianej informacji.

– To bardzo ciemny poranek dla Europy i z tego, co już widzieliśmy i dowiedzieliśmy się, jasno wynika, że Rosjanie, a właściwie prezydent Putin, postanowili podjąć atak na suwerenność Ukrainy i jej integralność terytorialną – dodał polityk w rozmowie ze "Sky News".

Podkreślił, że Wielka Brytania nałoży poważne sankcje na Rosję z powodu przyznania niepodległości "republikom ludowym" w Doniecku i Ługańsku.

Orędzie Władimira Putina

W poniedziałek prezydent Federacji Rosyjskiej wystąpił z orędziem do swojego narodu. Zarzucił w nim Ukraińcom dokonywanie zbrodni w Donbasie.

Jego zdaniem, mieszkańcy tych terenów "nie chcą być częścią Ukrainy" i dlatego zdecydował się na przyznanie "republikom ludowym "niepodległości". – W Kijowie rządzi teraz agresywny reżim. To oni wybrali drogę przemocy – mówił.

W swoim przemówieniu, transmitowanym przez rosyjską telewizję państwową, rosyjski przywódca stwierdził m.in., że "Ukraina nie jest zdolna osiągnąć statusu stabilnego państwa, dlatego musiała i musi polegać na innych krajach, takich jak USA".

"Zagrożenie dla Rosji jest realne"

Tzw. Majdan z przełomu 2013 i 2014 roku, dzięki któremu protestujący obalili ówczesnego prezydenta kraju, nazwał "przewrotem". Dodał, że to "zagraniczne służby" pomogły zmienić władzę w państwie ukraińskim. – To radykałowie doprowadzili Ukrainę do zamachu stanu. Stale otrzymywali wsparcie od amerykańskiej ambasady – powiedział polityk.

Putin oskarżył też Ukrainę o pracę nad własną bronią nuklearną, podobnie jak wcześniej Siergiej Szojgu, w czym pomagać mają państwa zachodnie – Jeżeli to się stanie, to sytuacja na świecie ulegnie diametralnej zmianie. To coś, czego nie możemy ignorować – oznajmił.

– USA i NATO bezwstydnie stworzyły na Ukrainie wojenny teatr. Zagrożenie dla Rosji jest realne – ocenił prezydent Rosji. I dodał, że "władze w Kijowie przygotowały plany agresji na Krym".

Czytaj też:
Dr Szewko: Rosja chce doprowadzić do finlandyzacji Ukrainy
Czytaj też:
Rosyjska agresja. Morawiecki rozmawiał z von der Leyen

Źródło: Reuters / Sky News/Twitter
Czytaj także