– Nasz przekaz jest bardzo prosty: Rosjanie, idźcie stąd, to nie wasza ziemia, nikt was tu nie wita kwiatami. Putinie, zostaw Ukrainę, nie wygrasz tej wojny, czas zakończyć ten rozlew krwi – powiedział w sobotę minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba.
– Dyplomacja ukraińska działa nieustannie by zwiększyć presję na Rosję, odizolować ją od świata, zapewnić wsparcie Ukrainie. Nie można kupować rosyjskiej ropy, nie współuczestnicząc w rosyjskich zbrodniach, to jest wybór albo-albo – wskazał podkreślając, że jego kraj nalega na nakładanie na Rosję kolejnych, bardziej dotkliwych sankcji. Jak ocenił Kułeba, choć szanse na porozumienie się z Rosją są znikome, trzeba dalej próbować prowadzić negocjacje.
Kułeba apeluje do biznesu
– Wzywam wszystkie firmy do zerwania współpracy z Rosją. Każdy dolar czy euro zarobione na tych transakcjach krwawią krwią ukraińskich mężczyzn, kobiet i dzieci. Ukraina potrzebuje ochrony swojej przestrzeni powietrznej, by zatrzymać barbarzyńskie bombardowania ukraińskich miast prowadzące do strat wśród ludności cywilnej – mówi szef MSZ.
Następnie zwrócił się do przywódców państw zachodnich: – Wzywam wszystkich przywódców powtarzających "nigdy więcej wojny" do udowodnienia, że ich czyny idą za słowami. To, co widzimy dziś, ostatni raz widzieliśmy 80 lat temu, gdy naziści bombardowali stolice Europy.
– Korytarze humanitarne i zawieszenie borni nie istnieją, siły rosyjskie w sposób ciągły naruszają porozumienie zawarte rano. Wzywamy Rosję do zaprzestania ostrzału ludności cywilnej – mówił Dmytro Kułeba.
Czytaj też:
W poniedziałek kolejna runda negocjacji rosyjsko-ukraińskichCzytaj też:
Premier Izraela poleciał do Moskwy na rozmowę z Putinem