Szynkowski vel Sęk: Powinniśmy wprowadzać ostrzejsze sankcje w obszarze sektora energetycznego

Szynkowski vel Sęk: Powinniśmy wprowadzać ostrzejsze sankcje w obszarze sektora energetycznego

Dodano: 
Szymon Szynkowski vel Sęk, szef MSZ
Szymon Szynkowski vel Sęk, szef MSZ Źródło: PAP / Wojciech Olkuśnik
Z praktycznego punktu widzenia była to też okazja, żeby prezydenci zobaczyli na własne oczy rozmiary szkód rosyjskich ataków – mówi wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Co dobrego może przynieść wizyta prezydentów czterech państw na Ukrainie?

Szymon Szynkowski vel Sęk: Wizyta prezydentów nie tylko jest elementem znaku wsparcia i solidarności z Ukrainą, ale jest też elementem przypominania innym liderom europejskim, że agresja rosyjska na Ukrainie pozostaje wyzwaniem dla naszego wspólnego bezpieczeństwa. Istnieje zatem konieczność podejmowania wszelkich działań, żeby ją zatrzymać.

O jakich działaniach mowa?

Musi się to odbywać w kilku obszarach. Po pierwsze, wsparcia w postaci wysyłania broni i sprzętu na Ukrainę, oraz udzielania pomocy humanitarnej. Powinniśmy wprowadzać ostrzejsze sankcje w obszarze sektora energetycznego oraz umożliwić stworzenie Ukrainie realnej perspektywy członkostwa w Unii Europejskiej. Wymienione trzy elementy powinny być europejską odpowiedzią na agresję rosyjską. Wizyta europejskich liderów państw bałtyckich jest znakiem, że czujemy się odpowiedzialni za bezpieczeństwo w regionie oraz sygnałem dla pozostałych przywódców, że odpowiedzialność trzeba wziąć na siebie. Z praktycznego punktu widzenia była to też okazja, żeby prezydenci zobaczyli na własne oczy rozmiary szkód rosyjskich ataków nie tylko w Kijowie ale również Borodziance czy innych miejscach oraz wymienili wiedzę o aktualnych potrzebach i możliwości skoordynowanych działań.

Czy możemy mówić, że wizyta premierów – w dużo cięższym okresie wojny – "otworzyła worek z politykami", którzy zdecydowali się odwiedzić Ukrainę?

Zdecydowanie wizyta premierów Morawieckiego i Kaczyńskiego, Jansy i Fiali otworzyła ten szlak. Pokazała kierunek i była pewnym przełomem, gdyż pokazała, że po pierwszych dniach agresji Ukraina nie jest pozostawiona sama sobie, i to państwo działa i prowadzi realną dyplomację. Europejscy politycy, którzy pojawili się na Ukrainie w połowie marca, pokazali jak ważne jest prowadzenie dyplomacji z Ukrainą, ale również był to element wykazania odwagi Europy, która nie boi się z podniesionym czołem wspierać Ukrainę.

Czy wizyta na Ukrainie marszałka senatu Tomasza Grodzkiego jest potrzebna?

Wizyty polityków na Ukrainie są potrzebne, gdyż są wyrazem solidarności. Ważne jest jednak, czy wynikają one z chęci udzielenia realnego wsparcia i okazania solidarności, a nie z przyczyn polityczno-wizerunkowych. Każdy musi sobie odpowiedzieć jak i czym jest powodowana dana wizyta i co ma na celu.

Czytaj też:
Putin kazał Miedwiediewowi odłączyć Rosję od internetu
Czytaj też:
Rosjanie: Wiemy, kto dostarcza broń na Ukrainę

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także