Na początku rozmowy z red. Pawłem Lisickim, posłanka i szefowa klubu poselskiego Nowoczesna Katarzyna Lubnauer, komentowała niskie wyniki sondażowe partii. Jak przyznała, Nowoczesna popełniła kilka błędów w ostatnim czasie, odpowiedzią na co są zmiany kadrowe i tzn. nowe otwarcie. – Nie tylko wierze, ale jestem pewna, że zmiana w sondażach jest możliwa – podkreślała Lubnauer. Jak tłumaczyła dalej, zmiana na stanowisku przewodniczącego to tylko początek reform w Nowoczesnej.
– Zdajemy sobie sprawę z tego jakie są sondaże i z pokorą przyjmujemy wyniki, które traktujemy jako pewien sygnał od wyborców – dodała.
Sukces marszu, sukcesem opozycji?
– Do tej pory w małym stopniu przebiliśmy się do świadomości Polaków. Nie pokazaliśmy w pełni różnic, które dzielą nas od konserwatywno-chadeckiej Platformy Obywatelskiej, a przede wszystkim od populistycznego i konserwatywnego PiS – mówiła dalej Lubnauer.
Przewodnicząca Nowoczesnej podkreśliła też, że jej partia, jest „chyba jedynym ugrupowaniem opozycyjnym, które ma pełen program”. – Platforma przyjęła teraz deklarację programową, ale rzeczywiście, nie jest to pełen program, głównie skupiono się na likwidacji IPN, CBA i wpisaniu kompromisu aborcyjnego do konstytucji – wymieniała.
Lubnauer zapewniła jednak, że opozycja współpracuje ze sobą, czego jej zdaniem przykładem jest sobotni Marsz Wolności, gdzie politycy z różnych ugrupowań pokazali, że „są w stanie razem maszerować”. – To było kilkadziesiąt tysięcy osób, prawdopodobnie bliżej stu tysięcy niż tych 12 tysięcy podanych przez policję (…) to jak na taki marsz pełen ogólnych haseł frekwencja całkiem duża – dodała.
Jednocześnie posłanka podkreśliła, że ewentualna ściślejsza współpraca, na przykład z PO, musiałaby wiązać się z ustaleniem wspólnego minima programowego, co do tej pory nie nastąpiło.