W rozmowie z Polskim Radiem 24 wiceminister rozwoju i technologii mówiła o nowych sankcjach na Rosję w związku ze zbrojną inwazją na Ukrainę.
W środę przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przedstawiła w Parlamencie Europejskim szczegóły szóstego pakietu sankcji, które mają zostać uzgodnione w najbliższych dniach. Nowe sankcje zostały podzielone na cztery grupy i obejmują rosyjską gospodarkę, jej wojsko i propagandę.
"Sankcje powinny być skuteczne"
Zdaniem Semeniuk, po wprowadzeniu sankcji Unia Europejska powinna mieć jednolity program surowcowy. – Nasz resort od początku trwania wojny mówił o przygotowaniu i konkretnych założeniach takiego jednolitego programu surowcowego z prostej przyczyny – mówiła polityk. Jak zaznaczyła wiceminister będzie on rzutował na małe i średnie firmy.
– Duże firmy bardzo często sobie o wiele lepiej radzą, średnie i małe są obciążone kosztami stałymi związanymi chociażby z tymi świadczeniami podstawowymi. Stąd koszty związane funkcjonowaniem tych firm są coraz wyższe i prośby z ich strony do nas, aby UE nad takim programem się pochyliła– tłumaczyła Semeniuk. Dodała, że "cały czas ma wątpliwości" co do szóstego pakietu sankcji.
– Z jednej strony mamy szóstą edycję pakietu sankcyjnego, jednak ja bym chciała żeby oprócz tego, że pakiety są ogłaszane, to żeby były one jeszcze skuteczne – zwracała uwagę polityk. – Rubel jest coraz mocniejszy, to pokazuje, że możemy różnego rodzaju banki komercyjne rosyjskie ograniczać, zamykać, wyłączać z systemu SWIFT – wskazywała. Dodała, że efekty będą widoczne "dopiero w jakiejś długoterminowej perspektywie".
– Martwiące jest to, że tu i teraz, dziś, Rosja funkcjonuje normalnie, a to my mamy problem – mówiła Olga Semeniuk.
Czytaj też:
Wiceszef MSZ: Przekonujemy węgierskich partnerów, by nie mieli złudzeń co do RosjiCzytaj też:
Media: Sankcje Komisji Europejskiej na patriarchę Cyryla